Jak to zwykle w życiu bywa, nie ma sensu popadać w skrajności.
Łańcuch za 10zł (PC-10, UG-30)ma zwykle znacznie mniejsza trwałość niż łańcuch za 30-40zł (IG-51, PC-48). Łańcuch za 10zł musiałem wywalić po 800km (PC-10) do 1500km (UG 30). Łańcuchy za 30-40zł średnio zawsze dojeżdżały u mnie do 6-7 tys km.
Pomiędzy łańcuchem za 30-40zł (IG-51, PC-48) a takim za 100zł (IG-90). Nie zauważyłem natomiast takiej różnicy. Przebiegi do wymiany były podobne, różnica była jedynie taka, że łańcuch za 100zł był nieco lżejszy i wydawało się, że przerzutki po tych 4-5kkm na nim ciut lepiej pracują. W każdym razie nie było to coś, za co ja byłbym w stanie dopłacić 60-70zł.
Przy czym warto zaznaczyć, że na żywotność łańcucha największy wpływ ma użyszkodnik roweru. Łańcuch za 100zł da się zajeździć do zerwania na dystansie 5km - sadzasz na rower faceta o wadze 100kg i ustawiasz bieg 3:1, albo 1:8 (lub 9). Dlatego są pewne zasady - nie "krzyżujemy" łańcucha, nie zmieniamy biegów pod obciążeniem, jeździmy kadencyjnie zamiast siłowo.
Smarowanie natomiast nie ma tak zbawiennego wpływu na łańcuch jak się wielu osobom wydaje. Tzn inaczej - ja smaruje łańcuch, gdy mi zaczyna zagłuszać mp3 podczas jazdy, a mimo to osiągam na nich przebiegi rzędu 6-7kkm (normalny rower) lub 12-15kkm (poziom). Wszystko dlatego, że łańcuch powinien być nasmarowany w środku. Na zewnątrz powinien być suchy, bo inaczej lepi się do niego brud, sól i wszelki syf, który powoduje szybsze zużycie. A osoby, które łańcuchy smarują często, zwykle nie dbają o to by nie był uwalony smarowidłem od zewnątrz.
Ważne jest też CZYM się smaruje. Do różnych smarowideł różnie się lepi syf. No i ważne - jak się smaruje - jak widzę ludzi, co smarują łańcuch tak, że jest uwalony towotem z zewnątrz, to mi się żal ich rowerów robi.