Kandydaci na urząd prezydenta m. st. W-wy, naobiecywali tak dużo
A ja mam wrażenie, że wszyscy mówili, ale żaden z kandydatów nic konkretnego nie powiedział i właśnie nic nie obiecał. Z całym szacunkiem, ale od kandydata na prezydenta zwroty w stylu "ktoś powinien się tym problemem zająć", "tak, to istotny problem", "chciałbym by było zrobione" czy nawet "zajmę się tym" bez podania konkretów KIEDY, ZA CO i JAK świadczą o tym, że nie powinno się na taką osobę głosować. A już odpowiedź sztabu Szeremietiewa na nasze rowerowe pytania w stylu "ktoś w urzędzie miasta naszym zdaniem powinien to wiedzieć, jego zapytajcie" to po prostu groteska jakaś!
Ostatnia kampania z resztą jest w ogóle pod tym względem jakąś parodią. Kandydaci dwoją się i troją, by tylko nie podjąć dyskusji o konkretnych rozwiązaniach, terminach, ilościach, kosztach. Ma się wrażenie, że to co mają ich sztaby to nie jest żaden program wyborczy, a niestety - koncert pobożnych życzeń. No i ewentualnie lista skarg i zażaleń do HGW (swoją drogą - większość zażaleń jest słuszna).
I nikt kandydatów o te konkrety nie pyta! O to, że jeżeli mówią o budowie dróg to jakich, gdzie i za ile (i dlaczego tak). Że jeżeli mówią o konieczności przyśpieszenia inwestycji to JAK to chcą zrobić i O ILE to przyśpieszy. Jeżeli budowa parkingów to gdzie, jakich za czyje pieniądze i ile będzie na nich kosztował postój (wiadomo, że na podziemnym zawsze drożej). Nikt o nic kandydatów nie pyta, ludzie łykają te ogólniki jak leci, bez najmniejszego zastanowienia - tak kontrkandydaci, jak i dziennikarze, czy wyborcy! Posłuchajcie sobie wypowiedzi w zasadzie dowolnego kandydata - poziom ogólności jest taki, że w zasadzie każdy po gimnazjum mógłby wyprodukować taki program wyborczy!
Rozłóżmy z resztą taką jedną wypowiedź polityka, którą dośtalismy. Dla przykładu Szeremietiew, bo już wyżej pisałem o Jego wypowiedzi dla nas. BTW - zachęcam do samodzielnego rozkładania na części innych wypowiedzi polityków:
Dziękuję za zaproszenie na przejazd organizowany w dniu 29 października br. Niestety w tym dniu mam zaplanowany udział w innym wydarzeniu. Występuję na nim jako główny referent więc nie mogę skorzystać z zaproszenia Państwa.
Kulturalna odmowa. Mówi się trudno. I tak dużo lepiej niż kandydaci, co w ogóle nas ciepłym moczem olali nie racząc nawet odpisać.
W moim domu (mieszkam w Piasecznie) oczywiście jest rower, ale ja sam nie jestem rowerzystą. W młodości jeździłem nawet wyczynowo na rowerze, ale teraz to odległa przeszłość.
Super, tylko
co z tego wynika dla wyborcy, ze Pan jeździł kiedyś rowerem, a teraz już nie? NIC.
Zapoznałem się z pytaniami Państwa skierowanymi do kandydatów, w tym także do mnie. Wydaje się, że kompetentnie może na nie odpowiedzieć osoba, która obecnie zajmuje się tymi problemami np. w urzędzie miasta
O tym już pisałem, że to wprost jest powiedzenie "nie znam się, zapytajcie innych". W dodatku Kandydatowi coś "wydaje się", czyli nie jest pewien - nie wie czy faktycznie ktoś w tym urzędzie jest, kto to i czy by umiał odpowiedzieć.
Nie wiem jakich fachowców od komunikacji i od PR Pan Szeremietiew ma w sztabie, ale mnie przeszły ciarki jak to czytałem po raz pierwszy
Ze swej strony mogę tylko zapewnić, że w gronie moich współpracowników pracujemy nad projektem nazywanym roboczo "warszawski zintegrowany systemem komunikacji".
Super.
Widział ktoś ten projekt? Wiadomo z kim współpracują? To fachowcy są, czy Heńki spod budki z piwem, co im "się wydaje"? Co w tym dokumencie jest? Na jakim to jest etapie powstawania? Pokażą go w ogóle kiedyś?
Piszą go sobie dla zabawy, czy coś z tego projektu będzie wdrażane? Jeżeli tak, to co, przez kogo, kiedy, jak, gdzie, ile będzie kosztowało?
De facto nie napisali nic. NIC NIE WIADOMO. Poza rzuceniem ładnego hasła - słowa "zintegrowany" i "system" są teraz modne. Dobrze się sprzedają, gdy ktoś nie pyta konkretnie. Tak jak kiedyś wszystkie dobre komputery były "multimedialne", gadżety "designerskie", ciuchy "modne", kluby "elitarne", a tramwaje "szybkie" i "z priorytetem". Ale to tylko słowa, bez konkretów nie znaczą NIC.
Uważam, że naszym celem powinno być stworzenie takiego systemu poruszania się w mieście, aby wszystkie jego elementy współgrały ze sobą.
Super, że coś tam sobie uważają. Ale co zamierzają w związku z tym
zrobić? Czy Oni w ogóle coś zamierzają
robić w ciągu kadencji?
Niedopuszczalne jest, gdy jeden środek transportu, w wyniku przyjętych rozwiązań, uzyskuje przewagę nad innym (np. samochód osobowy v. autobus).
A czy teraz któryś ma przewagę? Który? Nad którym? Dlaczego ten? Dlaczego to niedopuszczalne?
I najważniejsze: Co w związku z tym planują
zrobić, by tak nie było? Znowu - ŻADNYCH ODPOWIEDZI.
Przy czym sprawą b. ważną powinno być stworzenie warunków zachęcających, a nie zmuszających ludzi do przesiadania się z samochodów na inne mniej uciążliwe dla środowiska środki lokomocji.
No super. Czyli jakich KONKRETNIE warunków? Jakie to są te mniej uciążliwe dla środowiska środki lokomocji? Na razie wiemy tylko, że nie samochód.
I NAJWAŻNIEJSZE: Jakimi
działaniami zamierzają je osiągnąć? A może będą tylko czekać aż odpowiednie warunki spadną z deszczem z nieba? Czyli znowu nie dowiedzieliśmy się nic nowego.
Rowery są dlatego bardzo interesującym i korzystnym dla funkcjonowania miasta rozwiązaniem.
Wiemy, ale co w związku z tym
zrobi kandydat? Znowu ani słowa o tym.
No i sorry, ale ja mam na takiego kogoś głosować, jak On nie umie nawet odpowiedzieć na proste i konkretne pytania?
Przypomnijmy z resztą te pytania, a okaże się, że są odpowiedź to w ogóle jest nie na temat i "z kosmosu"! Jak ktoś doszuka się w tej odpowiedzi powyżej konkretnej odpowiedzi na którekolwiek z zadanych przez nas pytań, ma u mnie do odbioru solidna skrzynkę piwa (zamiennie na coś bezalkoholowego jak ktoś woli).