No cóż, sam przejazd do WATu wyszedł bardzo fajnie jak chyba cały ewent w tym miejscu.
Niestety, zabezpieczenie tego przejazdu było nadprzyrodzone, albo ściśle tajne, bo organizatorzy dysponowali chyba jakimiś urządzeniami do zdalnego sterowania myślami kierowców - niestety nie wszystkich.
Sam zatrzymałem jednego samochodzika w środku peletonu i przyblokowałem parę innych niezadowolonych na zjazdach.
Pozostaje się cieszyć, że w przejeździe nie uczestniczyło dwa, albo kilka razy więcej osób, bo było by więcej faz świateł na skrzyżowaniach i więcej problemów (nawet o tej porze dnia w niedziele).
Idea bardzo dobra, trzeba ją powtarzać. Tylko, że tam jadą niewinni ludzie, a zielone światło dla kierowców, to informacja że mogą jechać. Bo oni nie wiedzą, że jesteśmy kolumną uprzywilejowaną.
Jeśli nie ruszają to wynika tylko z ich zdrowego rozsądku, ale nie wszyscy go mają.