MOze ktos mial jakies podobne problemy?>
Każdego, kto sporo jeździ bolały kolana co najmniej raz w życiu. Nie lekceważ tego. Jak bolą dłużej - do lekarza. Fachowego lekarza - sportowego, od kolan.
Jeżeli krótko, to przede wszystkim sprawdź i zmień nieco swój styl jazdy:
1) Im szybciej kręcisz (na niższych biegach), tym mniej obciążasz stawy kolanowe. Więc jeżeli do tej pory nie stosowałaś przerzutek, to niezależnie od przyczyny bólu, zacznij ich używać. I to tak, by zawsze jeździć na przełożeniu takim, które do tej pory uznałabyś za o 1-2 biegi za niskie. Od startu spod świateł do swojej normalnej prędkości, biegi zmieniaj co najmniej 4-5 razy. Jeżeli masz ostre lub singla - wywal je w kąt i zmień na coś normalnego na czas rehabilitacji.
2) Czy nie jest tak, że się ciągle rozpędzasz i hamujesz na zmianę? Postaraj się jeździć bardziej płynnie, widząc czerwone - nie pedałuj do świateł by zaraz hamować, a potem ruszać od zera. Jak możesz to przyhamuj nieco jak najwcześniej - czasem zmiana prędkości np z 25km/h na 22 i przejechanie tak ostatnich 200m do świateł, powoduje, że nie trzeba zwalniać poniżej i się rozpędzać, bo światło zdąży się zmienić zanim dojedziesz. Jak Ci auto zajedzie drogę - nie hamuj, omiń. Stawy odpoczną, a średnia może nawet wzrośnie ;-)
3) Odpuść sobie na razie maratony, ściganie się, czy duże dystanse (powiedzmy od 40-50km wzwyż). Jak kolano boli, znaczy: dystans o 10km za duży. I tak przez co najmniej kilka tygodni, a jak czujesz ból długo, to wręcz do wiosny. Kolano regeneruje się bardzo powoli, musi mieć na to czas. Jak to zaniedbasz - będziesz się bujać z kolanami latami, a to nic fajnego.
4) Wyczuj moment ugięcia, w którym pojawia się ból. Ustaw siodełko niżej lub wyżej, tak by to ugięcie występowało później lub wcześniej. Nie chodzi o to, by siodło ustawić zgodnie z definicją (że kolana ciut ugięte), ale by zmienić obciążenie na staw tak, by największe było przy innym ugięciu niż obecnie.
Przy czym zaznaczam, że to tylko maskuje problem i daje czas na regenerację kolana (obciążasz je inaczej, zużywa się "gdzie indziej") - pozwala dalej jeździć. Po rehabilitacji, najlepiej jest wrócić do ustawienia "z definicji". No i podczas jazdy w innej pozycji nie przesilaj kolana - pewnie nowa pozycja jest nieidealna i pewnie łatwiej je będzie przeciążyć w "kolejnym miejscu".
5) Jeżeli ból pojawił się niedługo (tydzień do dwóch) po większym upadku lub dzwonie, sprawdź sam rower. W droższych się z reguły nie zdarza (choć po glebie może), ale bywa że korba czy rama straciły geometrię i oprócz koła w płaszczyźnie góra dół, jedno lub oba ramiona korby kręcą jeszcze "na boki". Może to być trudne do zauważenia (za to łatwo się wyczuwa różnicę zmieniając rower), ale ma zajebisty wpływ na stawy.
W tańszych rowerach (klasa powiedzmy do 800zł lub jakikolwiek kupiony w markecie) warto sprawdzić to nawet gdy gleby nie było. Tam źle wykonane ośki suportu, krzywo nabite ramiona korb, czy po prostu krzywe ramiona korby itp to raczej norma niż wyjątek - przynajmniej ja widziałem ich dziesiątki.
6) Dobrze się ubieraj. Kolano jest trochę jak łożysko - zimny smar nie smaruje go dobrze i całość się szybciej zużywa. Dlatego kolano musi być dobrze osłonięte od wiatru i WODY (woda wychładza bardziej). Krótkie spodenki w kąt, zwłaszcza na lightowe wycieczki, gdzie wiadomo, że samą pracą staw się nie rozgrzeje. Ideał na spodnie (poza ciuchami typowo rowerowymi) to tkaniny takie jak polar - nie dadzą Ci się spocić bo odprowadzają wodę (woda jest zła), a będzie Ci ciepło (oby nie za ciepło). Dżinsy won do szafy ;-)
7) Możesz pomyśleć o usztywniaczu na kolano lub o SPD. Ale uwaga, zależnie od tego jaki masz kłopot z kolanem, mogą pomóc (stabilizują je) lub zaszkodzić. Także tu trzeba z rozwagą.