się nie obrażam, po prostu nie ufam politykom, no nie ufam :/ silniejsze to ode mnie
I słusznie. Politykom ufać nie należy. Obietnice muszą być dotrzymywane, a by takie były, trzeba polityków z nich po prostu rozliczać za każdym razem, gdy coś obiecają.
daleki jestem od politycznego oceniania inicjatyw (nie tylko rowerowych) poszczególnych partii
Generalnie polecam próby takiej oceny. Jeżeli chcemy by Warszawa była bardziej rowerowa, musimy popierać tych, co ją czynią bardziej rowerową. A by ich popierać, trzeba wiedzieć, którzy naprawdę coś robią, a którzy tylko ładnie się uśmiechają i kłamią. Do tego niezbędna jest taka ocena. To po prostu podstawa świadomego głosowania.
a sam kontrapas to niestety pic na wodę - linie powoli się zacierają, w ubiegłym roku notorycznie stał tam kontener na śmieci.
W tym roku nie stoi. Widocznie zaczął tam jeździć ktoś, komu się chciało toto zgłosić na Straż Miejską i się szybko nauczyli. Albo remont się skończył i kontener stał się niepotrzebny już. Nie mi stwierdzić które z tych miało miejsce.
Ja mogę Ci powiedzieć dlaczego stanęły stojaki przy moim wydziale na Karowej 20, bo w tym wiem, kto maczał palce ;-)
a co ja proponuję - wiesz, ja mam taki charakter pieprzony, że narzekam, a tak naprawdę sam nic nie robię... czasem gdzieś się udzielę, ale sporadycznie i najczęściej wciągnięty przymusem przez znajomych :/
Nie musisz od razu być społecznikiem. Na początek zostań egoistą jak ja - załatwiaj tylko problemy które Ci przeszkadzają na Twojej codziennej trasie. Zdziwisz się jak wiele od tego się zmieni ;-)
Widać to np po Bonifraterskiej. Tam zaledwie kilka osób codziennie zgłasza nielegalnie zaparkowane auta. Zapewne nie robią tego dla idei. Po prostu przeszkadza im, że nie mogą przejechać wytyczonym dla nich pasem. I pas, z dnia na dzień, coraz częściej jest pusty, bo kierowcy przyzwyczajają się, że parkowanie tu kosztuje drożej niż gdziekolwiek indziej w mieście ;-).
cały czas liczę, że pojawi się kiedyś jakiś polityk, który naprawdę będzie chciał coś dobrego dla tego kraju zrobić (dla kraju, nie dla partii). kiedyś myślałem, że kimś takim jest Jacek Dębski (byłem kiedyś zwolennikiem AWS, przepraszam ) jak się pomyliłem co do tego gościa, nie muszę mówić/pisać (bo o zmarłych dobrze albo wcale, w tym przypadku lepiej wcale...).
Nie masz za co przepraszać. Każdy z nas ma pewnie takie wybory w życiu, których żałuje. Ja też.
Natomiast z wiarą w polityków to bym na Twoim miejscu uważał. Ja tam chętnie z Nimi rozmawiam, słucham co mają do powiedzenia. Ale wierzę tylko w to, co zobaczę wybudowanego przez nich w terenie. Bo to co wybudowane jest pewne i prawdziwe. A to, co mówią to tylko słowa.