Tej zimy testowałem sobie rower z paskiem. Ogniwa nie rdzewieją, bo niema ogniw
A to całkiem ciekawe. Napisz coś więcej. Tzn jak wygląda jazda z takim paskiem, czy to nie przeskakuje, czy ząbki nie zapychają się błotem pośniegowym, ile taki pasek wytrzymuje (o ile już wiesz), jak z zakupem i montażem...
Sprawdzić rower z paskiem chciałem już bardzo dawno. To co mnie zawszę odstraszało, to ich bezpośrednia dostępność w PL.
Co prawda od jakiegoś czasu można było u nas kupić składaki z paskami, ale gdy pytałem o możliwość zakupu samego paska do roweru na ramie trekkingowej, to sprzedawcy powtarzali, że sprowadzają tylko do roweru... i tu padała nazwa konkretnego roweru.
Oczywiście przeczytałem to co w polskim necie, a po tym jak nie do końca mi się to pokrywało z informacjami zagranicznymi pomyślałem, że jest to tak jak z poziomkami, czyli często wypowiadają się ludzie, którzy tego nie używają.
Teraz zarówno paski jak i zestawy do konwersji są już dostępne w PL, a i sprowadzenie nie jest problemem (oczywiście musimy mieć rozpinaną ramę i piastę wielobiegową (lub singla) .
Wytrzymałość:
Na temat wytrzymałości przez dłuższy czas nie będę mógł wiele powiedzieć, bo jeden sezon zimowy, to za mało, a do tego rower kupiłem używany (nawet nowe rozpinane ramy maja jakieś szalone ceny) i nie mam informacji, ile ten napęd już przejechał. Ja zbroiłem na nim ok 2500km - warunki z błotem i śniegiem też tej zimy nie były jakieś wyjątkowo częste (na mojej trasie) . Natomiast wydaje mi się, że ulegnie zniszczeniu nie przez pęknięcie, ale zużycie zębów - czas pokaże.
Typy:
Jest kilka rodzajów pasków i ?zębatek? CDX, CDX Exp, CDN, CDC.
CDX do górali i generalnie na syf - zębatka jest tak zrobiona, że zęby paska wypychają syf na zewnątrz, ale ten system jest sporo droższy.
Ja mam CDC czyli tańszą wersje typową na miasto.
Błoto/śnieg:
Kilka dni było syfiastych i wtedy było czuć pod pedałami, że jest syf na tylnej zębatce chrzęści - przednia ma otwory, więc syf jest wypychany. Nie przeszkadza to zbytnio, ale (podobno) przyśpiesza zużycie, więc po prostu po powrocie do domu opłukałem wodą (z takiego spryskiwacza ciśnieniowego do kwiatków) i tyle.
Nic nie przeskakuje, nie ma w ogóle takiej możliwości. Zero problemów, pomimo, że ta wersja paska nie jest przeznaczona na takie warunki (zobaczymy jak się pasek zużyje, jak będzie się zachowywał).
Rozciąganie:
Wpisy w polskim necie głoszą, że ludzie czuli coś w rodzaju opóźnienia, gumowatości napędu. Nic takiego nie czułem. Pasek się nie rozciąga. Ba, w mieszczuchu w ubiegłym roku cofnąłem koło (regulacja napięcia łańcucha) do końca zakresu. A lwb nawet wyjąłem pod koniec zimy jedno ogniwo. Tutaj producent ramy nie przewidział nawet naciągania paska (pionowe haki) więc można zaryzykować stwierdzenie, że to łańcuch się rozciąga, a pasek nie (ale ostrożnie, zobaczymy z czasem).
Cisza:
Niesamowite. Nawet można powiedzieć, że to problem, bo gdy przejeżdżałem przez Pole Mokotowski obok pieszych, musiałem dzwonić, bo dostawali zawału gdy ich wyprzedzałem.