Łazienka nie, ale mój pokój był bezpieczny... przez jakieś 10 min, bo tyle schła kamizelka po wczorajszym deszczu
Jadę sobie dziś Górczewską, na środku ścieżki rowerowej stoi chłopak, dwadzieścia parę lat na oko, rozmawia przez komórkę. Zobaczył mnie... i gada dalej, chodząc po ścieżce w kółko na środku >.< Zwolniłam, gdy był odpowiednio odwrócony minęłam go i gwizdnęłam mu od serca w ucho i komórkę. I pedały do dechy! Po chwili dogoniła mnie baaardzo soczysta pani negocjowalnego afektu z wielokrotnym "r". Przyznaję, sprawiło mi to satysfakcję