Nie mówię o przejęciu postulatów masy, tylko jej uczestników
Nie lubię traktowania ludzi przedmiotowo i nie uważam by było to celowe/grzeczne/jakkolwiek uzasadnione. To tak jak przejmowanie elektoratu.
Uczestnicy/wyborcy głosują nogami i idą tam gdzie im się najbardziej podoba/odpowiada.
Faktem zaś jest, że robienie konkurencyjnej imprezy w tym samym czasie jest swoistym "aktem agresji" mającym na celu pozyskanie/podebranie uczestników tamej (konkurencyjnej) imprezy.
MIAŁEM NADZIEJĘ, ŻE JUŻ TO SOBIE WYJAŚNILIŚMY.
I że już wszyscy są usatysfakcjonowani, na tyle ile to możliwe