Tylko po diabła likwidować przejazd?
Jak zostawisz sam przejazd, bez ciągłości dalej w widocznej perspektywie, zachęcisz ludzi do jazdy po chodniku. Nawet zmusisz, bo jest obowiązek z korzystania z infrastruktury rowerowej, gdy jest wyznaczona dla kierunku, w którym się poruszasz. A jazda chodnikiem już komuś przeszkadza, pewnie nawet dość licznej grupie ludzi (piesi)
Poza tym po co przejazd, w sytacji, gdy chcemy by ludzie jeździli jezdnią? Nie widzisz tu sprzeczności?
No chyba, że nie wierzysz w integrację ruchu rowerów i samochodów na jezdniach lokalnych - ale z tej perspektywy nie byłoby sensu robić wjazdu w jezdnię, lepiej włożyć kasę w budowę dalszego odcinka ddr na chodniku.
okolica ciągle się buduje więc za jakiś czas trzeba będzie je zapewne odtwarzać, a więc znów wydawać pieniądze.
Uważasz, że ta ulica za jakiś czas będzie taką arterią, że będzie na niej strach jechać jezdnią i trzeba będzie robić wydzieloną ddr? Okolica - owszem - buduje się, ale moim zdaniem nie koniecznie oznacza to, że kiedykolwiek będzie tam potrzeba ddr wzdłyuż każdej uliczki.