Przejścia przy rondzie Czterdziestolatka

[axxenfall]

Temat pośrednio rowerowy, ale wytyczenie przejść byłoby jakimś krokiem w kierunku ucywilizowania tego skrzyżowania. Zachęcam więc do podpisywania, jak też udziału w happeningu 5 V o 12:00.

Petycja: http://zmienmy.to/petycja/zebry-dla-ludzi-zlikwidujmy-bariery-przy-centralnym/

Więcej info:

http://srn.zm.org.pl/?a=petycja_przejscia-154
http://srn.zm.org.pl/?a=kds_centralny-154

Pozdrawiam,
Maciek

[em c]

http://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/wladze-warszawy-obiecuja-przejscia-naziemne-przy-centralnym-49083.html


Wszystko cieszy, ale teraz trzeba uważnie patrzeć ratuszowi na ręce - w marcu 2014 ogłoszono, że przejścia naziemne przy r. Dmowskiego powstaną i to szybko, być może do końca roku, ale 2 miesiące temu ogłoszono że termin (?) to "za od 2 do 4 lat", co brzmi dla mnie brzmi jak klasyczne ZDMowskie "planowane w przyszłości", czyli nigdy.

[Raffi]

Właśnie miałem napisac, że cieszyć to się będzie z czego jak będzie widac zmiany w terenie. Bo to, że zrobią jakieś opracowanie, zastanowią się przy kawce i podyskutuja w jakiejś komisji nie jest jeszcze nawet projektem budowlanym Jeszcze tysiąc "obiektywnych" problemów może zatrzymac projekt po drodze do realizacji, ze słowem nieodżałowanego Jagusza Galasa na czele.

Przykład Dmowskiego, który podał em c jest chyba najlepszym przykładem. Wtedy to nawet ten sam Wojciechowicz obiecywał, zupełnie jak wczoraj i zupełnie tak jak mówił, ze zlikwiduje pasy rowerowe na Tamce. Dlatego do jego słów podchodziłbym ze spora rezerwą

[wildzi]

Racja, racja Panowie. Wczoraj nieśpiesznie przejeżdżając obok Centralnego tak sobie pomyślałem... Przy Rondzie Dmowskiego od razu padały słowa że "nie da się", "ale sprawdzimy, przeanalizujemy...". Tu przy Centralnym od razu padły słowa "da się" i radni trzech dzielnic uchwalili że "TAK dla przejść dla pieszych". Może to taka celowa zmiana strategii? Na pewno wyczuwam o wiele lepszy odbiór społeczny dla tych przejść.

Pożyjemy, zobaczymy...

Udało się parę ładnych lat temu na Placu na Rozdrożu wyznaczyć przejście i przejazd rowerowy przez Szucha,
Udało się rok temu na Placu na Rozdrożu wyznaczyć przejście i przejazd rowerowy na wysokości Koszykowej,
Udało się na Emilii Platter
Udało się zachować przejścia dla pieszych na Placu Wileńskim

To może uda się wyznaczyć komplet przejść przy Dworcu Centralnym! Nadzieja umiera ostatnia ;-)

[oelka]

Szansa jest nieco większa, za sprawą pełnomocnika, który robi przymiarki do projektu i budowy DDR w al. Jana Pawła II od ronda ONZ w stronę Alei Jerozolimskich.

http://rowery.um.warszawa.pl/sites/rowery.um.warszawa.pl/files/JP2_projekt-koncepcyjny_Wariant%20docelowy.pdf

http://rowery.um.warszawa.pl/sites/rowery.um.warszawa.pl/files/JP2_Koncepcja_DDR_Przekroje.pdf

[Raffi]

Racja, racja Panowie. Wczoraj nieśpiesznie przejeżdżając obok Centralnego tak sobie pomyślałem... Przy Rondzie Dmowskiego od razu padały słowa że "nie da się", "ale sprawdzimy, przeanalizujemy...". Tu przy Centralnym od razu padły słowa "da się" i radni trzech dzielnic uchwalili że "TAK dla przejść dla pieszych". Może to taka celowa zmiana strategii?

Nie, technicznie Dmowskiego faktycznie jest trudnym tematem, bo tam gdzie miałybyć przejścia, są wyjścia z przejść podziemnych i przystanki tramwajowe, które są dużo powyżej jezdni - na tyle, że niepełnosprawny czy matka z wózkiem już z takiego przejścia nie skorzysta. A przecież to dla nich ma być.

Tych problemów nie ma na rondzie Czterdziestolatka (wolę nazwę rondo Gierka), bo przystanki tramwajowe są tam dłuższe, nie zaczynają się tuz przy rondzie, a wejścia do przejść podziemnych nie zajmują całej szerokości chodnika/platformy przystankowej.

[biały]

Wg TVN Warszawa:

Jak wyjaśnia, chodzi o to, aby między jezdniami w obu kierunkach stworzyć wysepki, na których mogliby zatrzymać się piesi. ? Teraz przechodnie musieliby przechodzić na jednych światłach przez wszystkie pasy. Za długo by to trwało. Musielibyśmy się liczyć z utrudnieniami dla tramwajów i ruchu kołowego ? precyzuje

Zastanawia mnie, o jakie wysepki chodzi. Przecież tam jest po 6-8m chodnika pomiędzy jezdniami a torami tramwajowymi, na każdym wlocie.

[rowerozof]

Tych problemów nie ma na rondzie Czterdziestolatka (wolę nazwę rondo Gierka), bo przystanki tramwajowe są tam dłuższe, nie zaczynają się tuz przy rondzie, a wejścia do przejść podziemnych nie zajmują całej szerokości chodnika/platformy przystankowej.

Budki zajmują całą szerokość peronu od strony EPlater, Uniemożliwią dojście do przystanku od tamtej strony

[rowerozof]

Wg TVN Warszawa:

Jak wyjaśnia, chodzi o to, aby między jezdniami w obu kierunkach stworzyć wysepki, na których mogliby zatrzymać się piesi. ? Teraz przechodnie musieliby przechodzić na jednych światłach przez wszystkie pasy. Za długo by to trwało. Musielibyśmy się liczyć z utrudnieniami dla tramwajów i ruchu kołowego ? precyzuje

Zastanawia mnie, o jakie wysepki chodzi. Przecież tam jest po 6-8m chodnika pomiędzy jezdniami a torami tramwajowymi, na każdym wlocie.

Faktycznie bez sensu

[Raffi]

Budki zajmują całą szerokość peronu od strony EPlater, Uniemożliwią dojście do przystanku od tamtej strony

Pełna zgoda, pozwolę sobie jednak zauwazyć pewien detal:
Od strony E.Plater to NIE jest rondo Czterdziestolatka, tylko skrzyżowanie Jerozoli z E.Plater

[em c]

Klasyk. Na wiosnę było "jak dobrze pójdzie, to w tym roku", mamy jesień i obecnie "optymistyczym terminem jest 2017".


http://www.rdc.pl/informacje/warszawa-przejscia-naziemne-przy-rondzie-czterdziestolatka-nie-w-tym-roku/

[em c]

nie będzie przejść naziemnych przy rondzie Dmowskiego

Nadzieję rozbudził ratusz. W sprawę zaangażował się osobiście wiceprezydent Jacek Wojciechowicz, usunięty nie tak dawno z ratusza. Przy gigantycznych inwestycjach, za które odpowiadał (m.in. metro), poprawienie skrzyżowania Marszałkowskiej z Alejami Jerozolimskimi i dodanie na nim przejść dla pieszych z zebrami to pryszcz. Budżet na taką inwestycję to okruszek z pańskiego stołu, który uginał się od sutych funduszy europejskich. Temat okazał się jednak za trudny.

Przejście przy Rotundzie? Nic z tym nie zrobimy?

- To prawda, nic z tym nie robimy - potwierdza Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.

ZDM przygotował dla byłego wiceprezydenta Wojciechowicza analizę. - Wynika z niej, że w żaden sensowny sposób nie da się urządzić przejść dla pieszych. Za dużo różnych kolizji. A pasy nie mogą być wąskie, bo ruch pieszych jest tu ogromny - przypomina Puchalski.

Należałoby kompleksowo przebudować bardzo rozległe i rozrzutnie zaprojektowane rondo w oszczędniejsze skrzyżowanie, co ostudziło zapał w mieście. Trzeba by zrobić sporo przekładek podziemnych rur i kabli.

Puchalski: - Przebudowa całego skrzyżowania kosztowałaby kilkanaście milionów złotych, zwłaszcza że to miejsce nie było tykane od lat

[mk1111]

Na całe szczęście nie oni jedni nad tym pracowali. Powstaje jeszcze inny projekt.

[Raffi]

nie będzie przejść naziemnych przy rondzie Dmowskiego

Żeby naświetlić czytelnikom forum co to oznacza:
1) Żadnej ciągłej drogi rowerowej w Marszałkowskiej. Dalej będziecie targać rowery po schodach.
2) Żadnego sensownego rozwiązania rowerowego w Jerozolach.
3) Targać po schodach będziecie też wózki dziecięce i inwalidzkie. Windy bowiem wciąż niesprawne.
4) Dalsze ciśnięcie się na wąskich przystankach tranwajowych Centrum.
5) Brak szans na mniejsze korki na Jerozolach i w Marszałkowskiej (tworzy je właśnie to skrzyżowanie, przez wzajemnie blokujące się lewoskrety dookoła wyspy centralnej oraz przewymiarowanie wymuszające długie fazy cyklu sygnalizacji)

Słowem - po dupie dostają wszyscy, po równo. Czy nie właśnie to obiecywała w ostatnim wywiadzie nowa Pani Wiceprezydent Kaznowska?

[rowerozof]

nie będzie przejść naziemnych przy rondzie Dmowskiego

Żeby naświetlić czytelnikom forum co to oznacza:
1) Żadnej ciągłej drogi rowerowej w Marszałkowskiej. Dalej będziecie targać rowery po schodach.
2) Żadnego sensownego rozwiązania rowerowego w Jerozolach.
3) Targać po schodach będziecie też wózki dziecięce i inwalidzkie. Windy bowiem wciąż niesprawne.
4) Dalsze ciśnięcie się na wąskich przystankach tranwajowych Centrum.
5) Brak szans na mniejsze korki na Jerozolach i w Marszałkowskiej (tworzy je właśnie to skrzyżowanie, przez wzajemnie blokujące się lewoskrety dookoła wyspy centralnej oraz przewymiarowanie wymuszające długie fazy cyklu sygnalizacji)

Słowem - po dupie dostają wszyscy, po równo. Czy nie właśnie to obiecywała w ostatnim wywiadzie nowa Pani Wiceprezydent Kaznowska?

Co do 5. się nie zgodzę. To nie rondo jest przyczyną korków tylko za dużo samochodów. Jako kontrprzykład podam R. Daszyńskiego . Podobnej wielkości, też tramwaje a na dokładkę przejścia i przejazdy. Relacje wzdłuż Towarowej prawie nigdy się nie korkują. Do ronda dojeżdża po prostu optymalna ilość samochodów. Bo z jednej strony blokuje Karcelak a z drugiej Zawisza.