Kilku rzeczy nie wiedziałem, a co do Budapesztu to te 80 tysięcy to bym pomnożył przez współczynnik T-studenta i patrzył na niego przez palce. Byłem w 2011 tamże, podobno było 35 tysięcy wtedy, ale to jest juz taka rzesza ludzi, że to jest absolutnie niepoliczalne i niemierzalne, czy to jest 30, 50, czy 100 tysięcy... niesamowity widok, rowery po horyzont w obie strony, jadą i jadą, mija pół godziny a końca nie widać
Ale jeżeli wierzyć w te dane Budapesztu, to trzeba wierzyć i Berlinowi. A berlińskie Zjazdy Gwiaździste organizowane na wzór Wielkich Przejazdów Rowerowych z Gdańska podobno miały frekwencję 250 tysięcy ludzi. Wtedy Budapeszt wcale nie byłby największy