Dziwię się, że ktokolwiek jest zdziwiony
Wg. mnie to było wiadome od początku. A przynajmniej ja zdziwiony nie jestem abni odrobinę
Natomiast ja bym tempo 30 nie wieszał na sztandary rowerzystów.
Po pierwsze od Tempo 30 nie przybędzie skokowo rowerzystów w centrum, bo ci co boją się jezdni będą dalej się bać - i albo będą jechać chodnikiem albo nie będą jechać wcale. Ludzie nie dlatego nie jada do centrum rowerem, że na Nowogrodzkiej jest 50km/h, tylko dlatego, że po drodze mają JP2, Jerozole, Solidarnosci, albo inną arterię. I to te arterie należy przebudowac w pierwszej kolejności. I to przebudowac na twardo!
Bo od twardej infrastruktury (np. ddr na Świętokrzyskiej) o ile tylko jest spójna, długa i łączy się z czymś rowerzystów w centrum przybywa skokowo. Nawet jeżeli ta infra jest nieidealna - co właśnie idealnie widać na Świętokrzyskiej mimo "zimy".
Poza tym jak spojrzę na Nowogrodzką, to tam można na znaku postawić i 200km/h, a fizycznie często nie da się pojechać szybciej niż 30km/h. Bo parkujące auta, bo skrzyżowania równorzędne, bo brak widoczności, bo piesi...
To dowodzi tego co wiedzą od dawna wszyscy - nie liczy się to, co na znaku i czy jest strefa, tylko to jak wygląda jezdnia, a właściwie cała ulica. Jak szeroka jest, jak szerokie ma pasy itp.
Samo wprowadzenie strefy nic nie da, o ile nie pójdzie za nim daleko idąca zmiana organizacji ruchu i przebudowa tych ulic. Jak będzie szeroka i prosta, to kierowcy po prostu zleją strefę Tempo 30. A jak będzie wąska, to będą jechać wolno, cokolwiek by tam na znaku nie wisiało. Dlatego skoro jest problem polityczny ze strefami, to nie walczmy o nie. Walczmy o to, by przebudowując ulice robić wszedzie wąsko, ciasno i straszno dla kierowców - wtedy nie trzeba strefy.
No i przy okazji nie ma problemów ze znakami, które ktoś może zdjąć, zasłonić.. Ani z politykami, co dziś są za strefami, a jutro mają nowe wyniki sondaży i z nich wychodzi, że powinni być jednak przeciwko. Twardej infrastruktury nie da się ponownie przebudować z dnia na dzień, bo ktoś zmienił zdanie - nie da się poszerzyć wąskiej ulicy, wyprostować zygzakowania jezdni, zlikwidować drogi rowerowej... Za to w kazdej chwili z dnia na dzień da się zamalować pas rowerowy, czy zdjąć znak strefy.
Dlatego Tempo 30 to dla mnie postulat trzeciej pilności. O wiele ważniejszy byłby dla mnie dwukierunkowy ruch na jednokierunkowych, by nie musieć jeździć naokoło (a właściwie by nie jechac pod prąd, bo naokoło rowerem nie jeżdżę i nie będę).