Jeszcze raz przeczytałem ten artykuł i cenię sobie w nim uwagi co do doboru kasku, jego zakładaniu, i sposobu jego regulacji, ale w żaden sposób nie mogę się zgodzić z wyciąganiem ogólnych wniosków na rzecz niestosowania kasków, na podstawie incydentalnych niemiarodajnych zdarzeń.
A możesz wskazać konkretne zapisy w których piszę "nie jeźdź w kasku"? Ja ich nie widzę w tekście, ale może za słabo go znam
Nie wiem dlaczego tak bardzo Raffi walczy z ideą z jeżdżenia w kasku?
Bo kask pokazywany jest jako panaceum na całe zło. Policja i różnej maści bezpieczniaki (
przykład podała Olexy) mówią wprost "nie ważne jak jedziesz, byle byś miał kask i kamizelkę", "kask na pewno uratuje Ci życie", "w kamizelce na pewno nie będziesz mieć wypadku".
Takie bzdury wymagają reakcji i kogoś, kto wypomni, że to... bzdury.
Prawda wygląda tak:
Kask może Ci uratować życie, ale nie musi. Lista warunków jakie musisz spełnić by tak się stało jest długa. A zaczyna się tym, że kask MUSI, ABSOLUTNIE MUSI być dobrze dopasowany do głowy.
Kamizelka może uchronić Cię przed wypadkiem, ale nie musi i to nawet w biały dzień. Przykładem jest, o ironio, Odblaskowy Anioł ze Szczecina, w którego 2 razy wjechali kierowcy, którzy tłumaczyli się, że go nie widzieli. W biały dzień, przy idealnej pogodzie!!!
O wiele ważniejsze od tego jakie gadżety zakładasz jest to jak jeździsz, co i jak robisz na drodze. A tego tematu, jakby na złość, Policja i bezpieczniaki unikają jak ognia, zastępując go właśnie kaskami i kamizelkami.
Moim zdaniem Każdy sam powinien zdecydować, czy chce jeździć we kasku i nie można go do tego - ani natarczywie zachęcać, ani jakoś zniechęcać.
No to w czymś się zgadzamy
Łapanki cyklistów, na których odbywa się niemal przymusowe ubieranie ich w kamizelki i zwykle fatalnie dopasowane kaski - jest złe.