Po raz kolejny w tym roku ( w zeszłym problem nie występował) straciłem dętkę w tajemniczych okolicznościach (już trzecią). Otóż w środku nocy rozlega się gwałtowny i głośny syk i już po dętce. Zawsze następuje rozerwanie jej praktycznie w tym samym miejscu ( ok 10 - 12 cm od wentyla) i to żeby było zabawniej nie w wyniku przebicia tylko ewidentnego rozerwania od strony opaski (ok.10mm długości za każdym razem). Po wyjęciu dętki sprawdziłem co i jak- zero śmieci, piasku czy innych opiłków, żadnych zadziorów pod opaską, nyple gładkie i na miejscu, obręcz cała. Ma ktoś jakiś pomysł o co chodzi?