qwerJA:
A to trzeba było przyjść i posłuchać na żywo. Co tam lewoskręt... w którymś momencie w ferworze walki padło hasło, że nie chcą chodników
.
Ogólnie:
Żeby osoby idące w czwartek mogły się jakoś przygotować, dalej lista typowych zarzutów.
Najpierw jednak sprawa istotna: wśród oponentów pojawiły się dwie idee.
1) Zaproszenie Prezydent Miasta na czwartek; 2) Wysłanie protestu do Prezydent Miasta (jako że Prezydent będzie ostatecznie podejmowała decyzję). Realizacja pierwszego mało realna, ale drugie nie napawa optymizmem.
Ogólnie mieszkańcy są bardzo przeciwni, a nawet jeszcze bardziej i przeciwni są wszystkiemu - nawet sobie samym. Dwie osoby wypowiedziały się pozytywnie o pomyśle, więc zostały przebadane pod kątem poziomu słoikowatości i używania samochodu. Na szczęście druga z tych osób (będąca dostateczne prawdziwym mieszkańcem Obozowej), przekonała kilka innych osób, że pomysł nie jest taki zły. Ale to dopiero pod koniec czwartej godziny spotkania, więc niewiele już z tego wyniknęło na samych konsultacjach.
Radni oczywiście przedwyborczą kiełbasę kręcili.
Ogólne podsumowanie uwag i zarzutów:
- Do mieszkańców kompletnie nie dociera, że "objazdy" do zlikwidowanych lewoskrętów są dla nich, a nie dla Bemowa. W efekcie strasznie się boją, że będą mieli na Bolecha i Ożarowskiej będzie ruch samochodowy, hasłas, smród, rozjeżdżane dzieci, rozpadające się domy i w ogóle apokalipsa.
- Obawy dotyczące jeżdżenia dzieci po pasach rowerowych. TW wyjaśniły obowiązujące w Polsce przepisy.
- Obawy dotyczące przekierowania ruchu z Górczewskiej (metro) na Obozową.
- Nie chcą dopuszczenia ruchu rowerowego na Obozowej (pomińmy to, że on tam jest dopuszczony cały czas).
- Chcą przenieść ruch rowerowy na objazdy Bolecha i Ożarowską.
- Brak konsultacji społecznych z mieszkańcami.
- Obawy dotyczące długości prac remontowych na Obozowej.
- Konieczność dokonania remontu instalacji podziemnych (co jest częścią projektu, ale tego nie zauważyli).
- Padło stwierdzenie, że "na całym cywilizowanym świecie najpierw robi się remont instalacji podziemnych, a dopiero potem powierzchni". Oczywiście tak jest w projekcie i TW to wyjaśniły, ale...
- Kwestie poszerzenia drogi. TW twierdzą, że MPZP uniemożliwia.
- "Jak ma dojechać autokar z dziećmi ze szkoły na Deotymy do hal sportowej Długomiła" (sic!)
- Obawy dotyczące liczby miejsc parkingowych.
Ukłony w stronę ostatniej osoby, bo odwaliła dla kawałek dobrej roboty. Ktoś z naszych?