Rowerostrada do Piaseczna!

[Janek]

To będzie pierwsza tak wielka inwestycja dla cyklistów: na Puławskiej powstanie blisko ośmiokilometrowa trasa rowerowa z Piaseczna do metra. Hojnie dołoży do niej Unia. Z brukselskich pieniędzy planowana jest też budowa ścieżek do innych podwarszawskich miejscowości.
Artykuł otwarty
Nowa droga rowerowa na Puławskiej ma być remedium na korki. Codziennie w ogromnych zatorach na tej wylotówce stoją mieszkańcy Piaseczna, Józefosławia i dużej części Ursynowa. Już teraz na peryferyjnym odcinku Puławskiej widać sporo rowerzystów, ale jazda jest mało przyjemna, bo trzeba wybierać między dziurawym poboczem albo połamanym chodnikiem.

Łukasz Puchalski, pełnomocnik rowerowy ratusza, przyznaje, że dotychczas nie było tak wielkiej inwestycji dla cyklistów w Warszawie. Nie chodzi tu tylko o długość trasy, ale także wygodne rozwiązania. Ośmiokilometrowa rowerostrada połączy istniejącą drogę dla cyklistów z Piaseczna, która kilka lat temu powstała w rejonie z Mysiadła i hipermarketu Auchan ze stacją metra Wilanowska. Tu będzie można zostawić rower na parkingu "parkuj i jedź" albo pedałować dalej w stronę centrum ścieżką, która ciągnie się do ul. Dolnej.

Rowerostrada powstanie zarówno po wschodniej, jak i po zachodniej stronie Puławskiej. To wygodne, bo cyklistom czasem trudno dostać się do ścieżki, która biegnie tylko jednostronnie. A właśnie takie dominują w Warszawie. Dodatkowo w wielu miejscach powstaną poprzeczne przejazdy rowerowe przez Puławską, np. przy metrze stacji Wilanowska, przy Wałbrzyskiej. Łukasz Puchalski obiecuje nie tylko budowę równej, asfaltowej trasy, ale także remont tamtejszych chodników.

Jest szansa, że na ścieżce wzdłuż Puławskiej nie będzie bubli rowerowych, takich jak chociażby na Prostej, gdzie przejazd dla cyklistów przy Żelaznej prowadzi wprost na budynek.



Rampa na Rzymowskiego

Niedociągnięć będzie można uniknąć dzięki konsultacjom prowadzonym właśnie przez Zarząd Transportu Miejskiego. Na prezentacji wstępnego projektu cykliści mogli zgłaszać swoje uwagi. Najwięcej emocji wzbudził przebieg ścieżki w rejonie wielkiego skrzyżowania z Rzymowskiego. Musi tu m.in. powstać specjalna rampa, którą wjedziemy na kładkę koło pętli tramwajowej Wyścigi. - Tylko żeby ten wjazd nie był zbyt stromy, bo niektórzy rowerzyści tam nie podjadą - apelował Aleksander Buczyński z Zielonego Mazowsza. Proponował też, żeby złagodzić niektóre zakręty. Artur Tondera z ZTM obiecał wziąć pod uwagę te sugestie. Zaznaczył też, że projekt nowej ścieżki nie koliduje z projektowanym buspasem do Piaseczna, który ma zająć pobocze. Obiecywano go już dawno, ale wciąż nie wiadomo, kiedy powstanie.

Projekt trasy wzdłuż Puławskiej powstanie w przyszłym roku, budowa zacznie się w 2016 r. Ma kosztować ok. 14 mln zł. Rowerostrada w dużej mierze zostanie sfinansowana przez Unię Europejską. Arkadiusz Strzyżewski z piaseczyńskiego magistratu: - Zapowiedź budowy tej drogi rowerowej to wspaniała wiadomość. Liczę, że będzie wykorzystywana nie tylko podczas codziennych dojazdów do pracy. W weekendy warszawiacy mogą wybrać się rowerami w nasze rejony. Wzdłuż rzeki Jeziorki czy w Chojnowskim Parku Krajobrazowym mamy mnóstwo ścieżek.

100 km ścieżek rowerowych

Władze Piaseczna też planują teraz budowę ścieżek rowerowych ze środków unijnych. M.in. szykowane jest lepsze powiązanie z trasami prowadzącymi do Warszawy. Z kolei w przyszłym roku ma powstać połączenie rowerowe z prawdziwego zdarzenia Warszawy z Konstancinem-Jeziorną. Wreszcie zniknie blisko kilometrowa "wyrwa" w ścieżce prowadzącej wzdłuż ul. Drewny od Powsina do granic stolicy.

Łukasz Puchalski liczy, że w najbliższych latach Warszawa zbuduje za unijne pieniądze ponad 100 km ścieżek rowerowych, tak aby wreszcie utworzyły spójną sieć. Mają pojawić się na głównych trasach w stronę Śródmieścia, np. w al. Niepodległości czy na Żwirki i Wigury, a także wzdłuż innych wylotówek, np. Czecha (do Sulejówka) i al. Krakowskiej (w stronę Raszyna).



Źródło:GAZETA WARSZAWA

[Raffi]

To będzie pierwsza tak wielka inwestycja dla cyklistów: na Puławskiej powstanie blisko ośmiokilometrowa trasa rowerowa z Piaseczna do metra.

Rozumiem entuzjazm, bo ddr na Puławskiej jest potrzebna, ale NIE, nie będzie to pierwsza tak wielka inwestycja rowerowa. Nie będzie nawet druga

Podobnie długie rowerowe trasy były robione przy budowie Siekierkowskiej, Toruńskiej (tam jest nawet więcej km), Szlaku Wisły (tam jest dużo więcej km), nie wiem czy most Północny z trasą też nie ma coś koło 8km ddr łącznie. Gdyby miasto w końcu zrobiło projekt DDR na Jagiellońskiej leżący od 2007 roku to też byłoby około 8km, ale ZMID męczył się 3 lata z krótkim kawalkiem, a reszty nawet nie umiał zacząć.

[Franc]

Już się boję. Nie wiem, dlaczego, ale się boję. A tak mi się fajnie jeździ po jezdni - szybko, sprawnie i bezpiecznie. Nie to co po DDR.

Dziś mi pani zajechała drogę na Fieldorfa, wyjeżdżała z pod kościoła i zatrzymała się blokując całą DDRiP w oczekiwaniu na wolne na jezdni. Musiałem awaryjnie hamować, na szczęście nie jechałem szybko. Jak zgłaszałem pretensje to zupełnie nie rozumiała o co mi chodzi.

[vit]

Dziś mi pani zajechała drogę na Fieldorfa, wyjeżdżała (...) i zatrzymała się blokując całą DDRiP w oczekiwaniu na wolne na jezdni. Musiałem awaryjnie hamować, na szczęście nie jechałem szybko. Jak zgłaszałem pretensje to zupełnie nie rozumiała o co mi chodzi.

Nie wiem czy to pocieszające, ale mam tak codziennie na Relaksowej (Ursynów). Na 5 przejazdów 4 zajęte, wymagające hamowania, dodatkowo przy jednym znak ustawiony tak, by nie dało się przejechać kawałkiem trawnika.
Nie dotyczy to tylko pań i reakcją bywa nie tylko zdziwienie. Pretensje są również na porządku dziennym.

[Raffi]

Już się boję. Nie wiem, dlaczego, ale się boję.

Ja też nie. Ale my jesteśmy hartowani w asfalcie. Dziesiątki tysięcy km nakręcone, chyba wszystko już widzieliśmy co kierowcy mogą wykombinować. Niewiele nas na tej jezdni zaskoczy

Większość taka nie jest.

Na 5 przejazdów 4 zajęte, wymagające hamowania,

Ja ostatnio na przejazdach stosuje metody tramwajarzy.

Jak stoi na 2, 3 czy jakimkolwiek kolejnym pasie auto w poprzek przejazdu, to ja się ustawię w poprzek jezdni dojeżdżając przejazdem aż do boku auta. I grzecznie poczekam blokując ruch na pasie obok aż światło się zmieni, kierowcy zrobią miejsce do zjazdu itp. Jak jeden z drugim nie przejedzie bo zablokowane, to się uczy, by nie blokować innym.

Jak zablokowany jest pierwszy pas, podjeżdzam z przodu auta tyle tylko by korba weszła przed zderzak i jak wyżej - aż cofnie. A że mam korbę z przodu, to siła sugestii jest silna

Jak nie blokują przejazdu autami, ale widzę, że zamierzają nań wjechać, a do przejazdy zbliżają się inni cykliści to robię tzw. "tramwajową zakładkę" - tzn przejeżdżam przez przejazd tak powoli, by gość autem nie mógł wjechac i stanąć w poprzek przejazdu zanim nie dojadą kolejni cykliści. Działa.

[Franc]

http://rowery.um.warszawa.pl/sites/rowery.um.warszawa.pl/files/Opis%20techniczny%20dr.pdf
Znalazłem projekt. Moje obawy są słuszne. Prędkość projektowana 30km/h toż tyle to Junior pojedzie swoim IMK P9... Albo dalej niedasiębonie zrobić przejazdu pod Puławską przy Dolince/Rzymowskiego - mnie to co prawda nie rusza, ale inni by pewnie chcieli. A w Grenoble dało się. DDR puścili przepustem pod autostradą i odgrodzili od smródki murem na 1.2m, z zastrzeżeniem dopuszczalności nieprzejezdności ścieżki w czasie
wysokiej wody.Wszyscy byli szczęśliwi.

[kultowy]

a informacja zupełnie przypadkiem i bez związku wyszła w okolicach wyborów samorządowych chyba częściej powinny się odbywać - takiej mobilizacji w ratuszu nie mieli od czasów referendum.

[vit]

z lektury projektu:
"Za ul. Niedźwiedzią przy posesjach nr 229 i 231 planuje się wycinkę 2 żywotników i poprowadzenie drogi rowerowej w miejscu istn. chodnika, zaś chodnik po terenie ogródków przydomowych"

niech jeszcze napiszą, że właściciele ogródków przydomowych ufundowali DDRkę

a informacja zupełnie przypadkiem i bez związku wyszła w okolicach wyborów samorządowych chyba częściej powinny się odbywać - takiej mobilizacji w ratuszu nie mieli od czasów referendum.

jak dla mnie wybory mogłyby być co tydzień
byłaby jeszcze jedna zaleta - CISZA WYBORCZA od piątku wieczora

[łowca]

Punkt 7.3.2 Badanie natężenia ruchu

- w środku wakacji, czyli co najmniej 20% dorosłych jest na urlopach poza Warszawą, a gimnazjaliści, licealiści i studenci nie jeżdżą wzdłuż Puławskiej do szkół, tylko do lasu.

- w dwóch sąsiadujących miejscach (bazarek przy Lotników i na wysokości Dworca Południowego)

No i nic dziwnego że konkluzja brzmi
"dozwolone wspólne użytkowanie drogi przez pieszych i rowerzystów "

[łowca]

Albo dalej niedasiębonie zrobić przejazdu pod Puławską przy Dolince/Rzymowskiego - mnie to co prawda nie rusza, ale inni by pewnie chcieli. A w Grenoble dało się. DDR puścili przepustem pod autostradą i odgrodzili od smródki murem na 1.2m, z zastrzeżeniem dopuszczalności nieprzejezdności ścieżki w czasie
wysokiej wody.Wszyscy byli szczęśliwi.

Z projektu wynika, że

Podążając za wytycznymi dotyczącymi spójności dróg rowerowych wykonano
uproszczony schemat rampy umożliwiającej przejazd bez zatrzymania istniejącą
kładką
nad ul. W. Rzymowskiego.
Uznano za wystarczające rozwiązanie poprowadzenie drogi dla rowerów przejściem
podziemnym dla pieszych pod ul. Puławską po południowej stronie węzła z
W.Rzymowskiego/Doliną Służewiecką. Umożliwi to przekroczenie ulicy Puławskiej w
kierunku wschód-zachód w rejonie węzła bez zsiadania z roweru.

Czyli pozostaje liczyć na to, że rampy do przejścia 'Monarowskiego' nie będą takie jak podjazd przy Bacha wzdłuż KENu

[Klara]

Ja ostatnio na przejazdach stosuje metody tramwajarzy.

Jak stoi na 2, 3 czy jakimkolwiek kolejnym pasie auto w poprzek przejazdu, to ja się ustawię w poprzek jezdni dojeżdżając przejazdem aż do boku auta. I grzecznie poczekam blokując ruch na pasie obok aż światło się zmieni, kierowcy zrobią miejsce do zjazdu itp. Jak jeden z drugim nie przejedzie bo zablokowane, to się uczy, by nie blokować innym.

O ile dobrze rozumiem metodę, działa odpowiedzialność zbiorowa i domniemanie winy?

[em c]

To będzie po prostu ddr z dwóch stron przy Puławskiej, prawda? Cała "autostradowość" jest w głowie dziennikarzy.

[biały]

Tak się zastanawiam: kiedy były te konsultacje i z kim? Bo mam wrażenie, że polegały na tym, że dwóch posiadaczy rowerów z ZDM zapytało siebie nawzajem, co o tym sądzą, i to były konsultacje...

CPR szerokości 3m. Znaczy się 1.5m na chodnik. Projektant chyba zakłada, że piesi będą chodzili bokiem w celu wyminięcia się bez wchodzenia na część rowerową. Prędkość projektowa 30km/h, czyli przy naszych standardach wykonania jeszcze mniej. A potem znowu będzie "łolaboga, czemu ci rowerzyści jadą jezdnią, skoro mają ?ścieżkę rowerową?". Oby tylko B-9 nie poustawiali.

Szkoda, że autostrad samochodowych nie buduje się w ten sam sposób, co tej "autostrady". Wyobraźcie sobie sytuację: robią 50-kilometrową drogę gruntową, stawiają przed tym D-9 i rząd chwali się, że wybudowano kolejne 50 kilometrów autostrad .

Raffi:
Zgadzam się, że nie każdy lubi lub potrafi jeździć po jezdni. I dlatego na Puławskiej nie robiłbym pasów rowerowych. Ale to, że część osób nie umie/lubi nie oznacza, że wszystkim innym trzeba utrudniać życie.

Mam wrazenie, że tańszym, szybszym i mniej uciążliwym rozwiązaniem nadal byłoby wyremontowanie i poszerzenie tam chodnika i oznaczenie go C-16+T-22, plus przejazdy dla rowerów i zmiana soczewek w sygnalizacji. Dla jadących poza jezdnią różnica żadna: piesi i tak pałętają się po całej szerokości i na całej szerokości mają pierwszeństwo. Dla jadących jezdnią różnica istotna, bo w żadnym przypadku nie łamią przepisów (przy planowanym rozwiązanu zapewne przynajmniej odcinkami będzie tam stał C-13...), a i jazda bardziej komfortowa, bo nie trzeba się zmagać z samochodziarzami próbującymi słowem lub czynem "nauczyć rowerzystę przepisów".

Mie mam nic przeciwko budowie tam oddzielnej infrastruktury dla rowerów. Ale w porozumieniu z samymi rowerzystami i z głową, której tutaj wyraźnie komuś zabrakło.

[Raffi]

O ile dobrze rozumiem metodę, działa odpowiedzialność zbiorowa i domniemanie winy?

Dokładnie to samo stosują kierowcy na mnie, więc czemu nie? Nie mam parcia na bycie świętszym od Papieża.

Mam wrazenie, że tańszym, szybszym i mniej uciążliwym rozwiązaniem nadal byłoby wyremontowanie i poszerzenie tam chodnika i oznaczenie go C-16+T-22, plus przejazdy dla rowerów i zmiana soczewek w sygnalizacji.

Właściwie to kosztowo wyszłoby na to samo - sygnalizacja i nowa nawierzchnia to 99,9999% kosztów inwestycji.

Natomiast osobiście jestem entuzjastą C16+T22, korzystałbym z niego znacznie częściej niż robi to Galas i Puchalski. Zwłaszcza, że mamy naprawdę wiele miejsc w mieście, gdzie wiele więcej nie trzeba, by usprawnić ruch rowerowy od razu.

[forrest]

http://rowery.um.warszawa.pl/sites/rowery.um.warszawa.pl/files/Opis%20techniczny%20dr.pdf
Znalazłem projekt. Moje obawy są słuszne. Prędkość projektowana 30km/h toż tyle to Junior pojedzie swoim IMK P9...

Ale dalej na stronie 65 jest, że przy skrzyżowaniach promienie łuków będą nie mniejsze niż 2 metry. Nie widzę tych 30 km/h Tak samo zmarnują pieniądze podatników, jak na Świętokrzyskiej w kierunku zachodnim i na skrzyżowaniu z Marszałkowską - w obu kierunkach.