Ostatnio zacząłem 1-2 razy w tygodniu korzystać z całego ciągu i to tylko w 1 stronę (tzn na wschód). Pomijając kretyńskie, idiotyczne, bezmózgie .... (spokojnie, oddychaj) wysyłanie nas w tłum na skrzyżowaniu z Marszałkowską generalnie jedzie mi się dość przyjaźnie. Szczególnie po pasie rowerowym, szkoda że zabrakło nabiału nie pociągnęli go na Prostą i Kasprzaka nawet. Naprawdę fajnie się turla. Nawet raz udało mi się wstrzelić w zieloną serię Od Marszałkowskiej aż do Tamka/Kruczkowskiego włącznie - przejechałem Marszałkowską na migającym zielonym, potem raczej wolno ~ 20 do Pl.Powstańców i potem rura >30.
Przechodząc do meritum - system jest, czas żeby kierowcy go ogarnęli - miałem 2 ciekawe akcje. Pierwsza - w połowie drogi między E.Plater a Marszałkowską zjechał sobie na mój pas (jakieś 5m przed moim nosem) i... zaczął cofać celem poprawienia sobie pozycji? do parkowania. Co miałem zrobić - jakiś uprzejmy człowiek wpuścił mnie na pas samochodowy i tyle.
Druga akcja była ciekawsza. Skrzyżowanie z Jasną - pierwsze światełka obowiązujące rowery. Patrzę - mam czerwone to staję, za to człowiek w puszcze jadący za mną (co on tam robił?!)... powiem tylko że zabrakło może 10 cm żebym nauczył sie latać - facet jechał chyba z 60 i dzięki Bogu test łosia miał opanowany w wystarczającym stopniu.
Mam uwagę co do tych światełek - sam pomysł ma zalety, ale chyba opóźnienie jest przesadzone. Musiałbym chyba jechać 10 na godzinę, żeby tak wolno opuścić skrzyzowanie. Druga sprawa - o ile przy Pl.Powstańców ma to sens - skrzyzowanie jest wielkie i faktycznie pokonuje się je znacznie dłużej od samochodu, ale Jasna? Po co.