Świętokrzyska i Prosta - jak się jedzie [?]

[mk1111]

Czy można było ten ciąg zrobić lepiej? Na pewno. Czy jest lepiej niż było przed przebudową? Na pewno.  Czy jeździ tam teraz więcej rowerzystów? Zdecydowanie. I głównie o to chodziło. Sam znam osoby które unikały jak ognia jazdy tamtędy i codziennie jeździły jakimiś strasznie pokręconymi trasami chociaż Świętokrzyską miałyby bliżej, a teraz bez problemu poruszają się tędy. Dla zdecydowanej większości jest lepiej. Zawsze znajdą się jednak niezadowoleni. Liczę tylko na to, że zamiast tracić energię na wypisywanie kolejnych postów co to im się nie podoba znajdą czas na walkę z urzędnikami aby zmusić ich do usunięcia ewidentnych usterek które tu również opisują.

[realkrzysiek]

Więcej ludzi jeździ - bardzo się cieszę, oby nikomu z tego powodu nic się nie stało, bo bezpieczniej byłby na pasie rowerowym, takim jak w drugą stronę, a jak nie pas to chociaż tabliczka T22 do każdego znaku informującego o ścieżce.
Z jednej strony dobre są ścieżki, bo izolują nas od drogi dla samochodów, ale z drugiej nie dajmy się spychać z typowo miejskich dróg, bo czym mniej rowerzystów na drogach tym dla nas gorzej, niebezpieczniej.

[wit]

Przyznaję, że wzrost liczby rowerzystów można uznać za sukces. Tyle że to raczej zasługa ich wysokiej tolerancji na beznadziejnie wykonaną pracę a nie efekt zamierzonych działań władz. Ja mając do wyboru przecinanie Warszawy na linii wschód-zachód wybiorę jednak te trasy, których nie udoskonalono ddrami. Na Alejach Jerozolimskich, o ile nie są mocno zakorkowane, jest dużo wygodniej i bezpieczniej.

[em c]

Na razie jeździłem wyłącznie po stronie północnej, i moim zdaniem nie jest tak źle. Cieszy płynne wprowadzenie pasa dla rowerów na ddr, w pierwszym odruchu już chciałem skręcać "od ekierki", a tu taka niespodzianka. Największym bublem, który zauważyłem są krawężniki oraz esowanie ddr przy wejściu do metra przy Marszałkowskiej, na razie stoi tam płot, ale nawet po jego usunięciu widoczność nie będzie zbyt specjalna. Rzeczą, której kompletnie nie rozumiem jest ustawienie słynnych donic w okolicy Jasnej - stoją prostopadle do kierunku ruchu, blokując pieszych, więc ci stłaczają się na kilku niezablokowanych metrach w pobliżu ddr. Zupełnie bez sensu.


edit: powyższe dotyczyło tylko fragmentu od Nowego Światu do Marszałkowskiej. Zakończenie DDR na Prostej (właściwie już Kasprzaka) zachwyca nawiązaniem do znanych i lubianych, klasycznych rozwiązań:

[em c]

Ktoś wie o co chodzi z malowaniem przjeazdów na rondzie ONZ na czerwono? Już od ponad tygodnia widać było, że ktoś chciał, ale coś nie wyszło, bo pomalowane są 1 czy 2 pasy (zależy od relacji), zupełnie bez sensu.


Oraz: dziś po raz pierwszy jechałem Świętokrzyską na wschód, czy istnieje jakieś uzasadnienie poprowadzenia pasa dla rowerów przy skrzyżowaniu z Marszałkowską? Przed skrzyżowaniem pas zjeżdża na chodnik, od razu po nim zjeżdża z powrotem na ulicę, kompletnie niepotrzebnie generując konflikty piesi-rowerzyści (a pieszych tam mnóstwo) i wydłużając czas przejazdu. Zdecydowanie lepiej zignorować pas i przejechać razem z samochodami, na wprost.

[Raffi]

Ktoś wie o co chodzi z malowaniem przjeazdów na rondzie ONZ na czerwono? Już od ponad tygodnia widać było, że ktoś chciał, ale coś nie wyszło, bo pomalowane są 1 czy 2 pasy (zależy od relacji), zupełnie bez sensu.

Pogoda. Malować można tylko gdy jest sucho. O ile pamiętam temperatura też musi być powyżej iluśtam stopni. Także resztę pomaluja na wiosnę. Kiedykolwiek by ta nie przyszła

czy istnieje jakieś uzasadnienie poprowadzenia pasa dla rowerów przy skrzyżowaniu z Marszałkowską? Przed skrzyżowaniem pas zjeżdża na chodnik, od razu po nim zjeżdża z powrotem na ulicę, kompletnie niepotrzebnie generując konflikty piesi-rowerzyści

Tak. Nieznowelizowane rozporządzenia, w których wciąż brak sygnalizatorów dla pasów rowerowych, śluz, czy prowadzenia pasów dla rowerów przez skrzyżowania z sygnalizacją.

Rozporządzenia "robią się" od 2011 roku i jakoś zrobić się nie mogą. Możesz zapytać Ministerstwo czemu

[em c]

Rany, czyli to kuriozalne malowanie zostanie do wiosny!? Poezja! Tzn. w sumie to nie takie śmieszne, bo kierowcy regularnie regularnie zatrzymują się na przejeździe, a nie przed nim, jakby cały był czerwony to może rzucałby się w oczy ciut bardziej.



Co nowelizacji to chyba nie o to chodzi, bo przez skrzyżowanie z Nowym Światem jedzie się normalnie (tzn. prosto, po asfalcie) i razem z sygnalizacją dla samochodów jest zawieszony "normalny" (tzn. taki jak na przejazdach) sygnalizator dla rowerów. Przynajmniej tak to zapamiętałem.  Tak czy inaczej, to prowadzenie pasa przez chodnik na skrzyżowaniu z  Marszałkowską to moim zdaniem zdecydowanie największy mankament nowej Świętokrzyskiej, co gorsza zostanie na długo.

[maciek_slon]

Ja ostatnio kilka razy tamtędy jechałem w obie strony i, pomijając to co już napisano wyżej, najbardziej rzuca mi się w oczy fragment w relacji "na zachód", tuż przed skrzyżowaniem z Marszałkowską, gdzie DDR prowadzi wprost na schody do metra ;-)

[jolajola1]

przejechałam dzisiaj - na większości przecinanych jezdni wreszcie jest gładko, tzn wreszcie wystajace krawężniki zostały mocno i oble/miękko zeszlifowane

choć nie wszędzie - się muszę wybrać z porządnym aparatem foto i kartką i długopisem

[skip_yeti]

Ostatnio zacząłem 1-2 razy w tygodniu korzystać z całego ciągu i to tylko w 1 stronę (tzn na wschód). Pomijając kretyńskie, idiotyczne, bezmózgie .... (spokojnie, oddychaj) wysyłanie nas w tłum na skrzyżowaniu z Marszałkowską generalnie jedzie mi się dość przyjaźnie. Szczególnie po pasie rowerowym, szkoda że zabrakło nabiału nie pociągnęli go na Prostą i Kasprzaka nawet. Naprawdę fajnie się turla. Nawet raz udało mi się wstrzelić w zieloną serię Od Marszałkowskiej aż do Tamka/Kruczkowskiego włącznie - przejechałem Marszałkowską na migającym zielonym, potem raczej wolno ~ 20 do Pl.Powstańców i potem rura >30.

Przechodząc do meritum - system jest, czas żeby kierowcy go ogarnęli - miałem 2 ciekawe akcje. Pierwsza - w połowie drogi między E.Plater a Marszałkowską zjechał sobie na mój pas (jakieś 5m przed moim nosem) i... zaczął cofać celem poprawienia sobie pozycji? do parkowania. Co miałem zrobić - jakiś uprzejmy człowiek wpuścił mnie na pas samochodowy i tyle.
Druga akcja była ciekawsza. Skrzyżowanie z Jasną - pierwsze światełka obowiązujące rowery. Patrzę - mam czerwone to staję, za to człowiek w puszcze jadący za mną (co on tam robił?!)... powiem tylko że zabrakło może 10 cm żebym nauczył sie latać - facet jechał chyba z 60 i dzięki Bogu test łosia miał opanowany w wystarczającym stopniu.

Mam uwagę co do tych światełek - sam pomysł ma zalety, ale chyba opóźnienie jest przesadzone. Musiałbym chyba jechać 10 na godzinę, żeby tak wolno opuścić skrzyzowanie. Druga sprawa - o ile przy Pl.Powstańców ma to sens - skrzyzowanie jest wielkie i faktycznie pokonuje się je znacznie dłużej od samochodu, ale Jasna? Po co.

[Gregorius]

To światełko to jest dla rowerów, ale tylko na niby - tak dla przepisy znających marnie.
Ono nie jest właściwym dla pasa rowerowego, ale dla przejazdu rowerowego.
Nawet pan Galas tego nie zajarzył i się na nie uparł.
A czas ewakuacji 4 razy dłuższy niż dla pieszych to już drobiazga.

[robertrobert1]

Oraz: dziś po raz pierwszy jechałem Świętokrzyską na wschód, czy istnieje jakieś uzasadnienie poprowadzenia pasa dla rowerów przy skrzyżowaniu z Marszałkowską? Przed skrzyżowaniem pas zjeżdża na chodnik, od razu po nim zjeżdża z powrotem na ulicę,

Też miałem okazję przejechać się częścią tej arterii po za przejazdem z Masą. Moje spostrzeżenia.
1. Wspomniany wjazd a zwłaszcza ponowny zjazd na pas rowerowy albowiem nie ma fizycznego azylu. Jest tylko teren wyłączony z ruchu. Taka organizacja ruchu jest niebezpieczna.
2. Sam pas rowerowy jest bardzo wąski. Praktycznie nie ma możliwości wyprzedzenia po nim drugiego rowerzysty.
3. Parkowanie czy tymczasowy postój na pasie rowerowym jest niestety normą. W konsekwencji i tak jeżdzi sie jezdnią.

Wniosek. Według mnie o wiele sensowniej byłoby aby jezdnia była szeroka na około4 - 4,5 m bez sztucznego wydzielania pasów.

[kultowy]

dziś z rana zauważyłem, że zniknął słupek, który stał po środku ddr na ul. prostej (zaraz za Daszyńskim w kierunku Prymasa). słupek ten, jak pisałem stał równiutko na środku, był czarny jak sumienie komunisty i jego przekrzywienie sugerowało, że już ktoś dzwona zaliczył. a dziś z rana patrzę - nie ma.

przyznać się, kto załatwił sprawę? stawiam browara

za każdym razem jak tamtędy jechałem mówiłem sobie, trzeba napisać pismo, trzeba napisać pismo - dojeżdżałem do pracy/domu i zapominałem o sprawie; aż do następnej jazdy.

[Raffi]

Pewnie Pełnomocnik załatwił. Słupki zdejmowano by sprzęt odsnieżający był w stanie przejechać.

[kocio]

Te słupki w ogóle są straszne pod względem rowerowym - estetyczne są dla mnie rzeczywiście, ale maleńka żółta powierzchnia na górze to za mało, żeby móc go zawsze zauważyć (w każdych warunkach pogodowych i o każdej porze dnia).