Raffi -Ty zawsze znajdziesz sposób i powód aby "zlać" prominenta . On po rozmowie ze mną (a też lubię psy wieszać na d...ch) zasługuje na trochę szacunku.
Każdy zasługuje na trochę szacunku. Nie ujmuję go ani Wojewodzie ani nikomu innemu.
Pragnę jednak zauważyć, i nie jest to ujma lecz fakt, że u polityka - dowolnego, miejskiego, wojewódzkiego czy z sejmu - o wiele bardziej liczą się czyny, niż to, że sobie w kuluarach pogadacie o dupie maryni. Bo w prywatnej rozmowie to każdy jeden polityk jest "do rany przyłóż", o wszystkim chętnie pomówi... tym chętniej i więcej będzie miał do powiedzenia im mniej dany temat dotyczy jego działalności służbowej. Stąd pewnie tak miło Wam się rozmawiało o edukacji - bo to absolutnie nie dotyka działalności Pana Wojewody. Jest bezpiecznie daleko od jakichkolwiek jego działań, błędów, zaniechań, postulatów jakie by można mieć, czy obietnic jakie mógłby złożyć.
Natomiast, gdybyś wpadł na pomysł, by z Panem Wojewodą porozmawiać o tym dlaczego drogi wojewódzkie są dla rowerzystów problematyczne, dlaczego mazowiedzki zarząd dróg wojewódzkich wciąż robi się ddr z kostki i w formie wspólnych ciągów pieszo-rowerowych, co robi wojewódzka rada BRD, czy dlaczego województwo tak mało kasy daje na rowery (Małopolskie np. dało ostatnio 200mln!), to pewnie okazałoby się, że rozmowa jest już nieco bardziej wyboista. A to są właśnie tematy, o których warto rozmawiać z województwem.
Niestety widać często jeździ ale nie "kocha"rowerzystów tak jak byś chciał -widzi tak jak ja bardzo dużo przewinień rowerzystów
Niestety dałeś się wymanewrować rozmówcy w pole. Nie jest to trudne, bo przeciwnik choć młodszy był tysiąc razy bardziej doświadczony od Ciebie, a Ty sam do rozmowy poszedłeś bez żadnego planu. To tak jakbyś z lekarzem szedł gadać o historii Polski, do historyka o mechanice rowerowej, a do mechanika o zdrowiu - pogada się miło, każdy będzie miał jakieś swoje zdanie, pewnie nawet całkiem ciekawe i sensowne. Możliwe, że macie te same przemyślenia w temacie wczesnego wysadzania na nocnik, hodowli alium cepa albo budowy zderzacza hadronów. Ale NIC w ten sposób nie załatwisz. Równie dobrze mogłoby Cię tam nie być i bylibyśmy w dokłądnie tym samym miejscu - bo to, że wielu rowerzystów niezbyt umie jeździć to naprawdę nie jest żadne nowe odkrycie i nie trzeba do tego wojewody by to wiedzieć
To są właśnie te strategiczności, o których pisałem. Idziesz gdzieś gadać? Wybierasz się na jakieś spotkanie? Warto się zastanowić PO CO, O CZYM gadać, nie dawać się wyprowadzić na tematy nieistotne. Skupić na tym co od danej osoby chcemy jako rowerzyści (jak nie wiesz, pytaj - jest od tego wątek na zamkniętym dziale). Inaczej będzie to czas zmarnowany i nie osiągniemy daną rozmową nic