Zastanawiam się, co oznacza "nie dali rady". Zabrakło bloczków na mandaty czy mieli za mało lawet/ciągników do zabrania na parking?
Raczej za mało wiedzy na temat wykroczeń.
Jak mi kiedyś pewien strażnik miejski tłumaczył - są podzieleni na referaty.
Jak zabierają na parking strzeżony pojazd zaparkowany nie opodal
skrzyżowania przy podwójnej ciągłej - to robią tylko to i na innych
wykroczeniach się nie znają - "to już inny referat".
Parkowanie na przestrzeni kolejnych 10 metrów od końca podwójnej
ciągłej to też już jak dla nich zbyt wiele. Niech stoją.
A na Kobielskiej to w ogóle nie widziałem żadnych działań.
A wykroczenia są rażące i nagminne.
Parkowanie na samym narożniku Kobielskiej i Flazińskiego to norma.
Pewne seledynowe Punto stało tam sobie ponad tydzień i NIC.
I to w miejscu widocznym z okien Straży Miejskiej.