Autor Wątek: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna  (Przeczytany 63012 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline wit

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Płeć: Mężczyzna
Bardzo liczę na rozdmuchanie tematu, bo w moich oczach powoli staje się głównym problemem w poruszaniu się rowerem.
Kilka razy przejechałem (bo z małą córką, więc może bezpieczniej) Ciągiem Pieszo-Rowerowymm wzdłuż ulic 3 Maja/Mozajkowej/Mrówczej  w Józefowie/Wawrze. Trasa jest poprowadzona jako chodnik, co kilkanaście-kilkadziesiąt metrów wyjazdy z posesji (o innych utrudnieniach nie wspominam, ta trasa to ekstremalny bubel). O tym, że wyjeżdżający z nich samochodami albo nie mają szansy zobaczyć mnie, gdy jadę (jest za wąsko) albo mają to po prostu w dupie, przekonałem się 2 razy. Raz udało mi się wyhamować, raz nie (bez szkód). Od tamtej pory jeżdżę tamtędy ulicą, również z moją córką.
Dwukrotnie z tego powodu zatrzymała mnie tam policja. Tłumaczyłem grzecznie, że ta ścieżka jest bardzo niebezpieczna, policjanci upierali się przy swoim. Ja udawałem, że ich słucham, kilometr dalej wracałem na ulicę.

Dotychczas żyłem jednak w przekonaniu, że gdyby w takiej sytuacji doszło do poważniejszego wypadku, prawo jest po mojej stronie. Tymczasem jednak zostałem pozbawiony złudzeń, doszło do precedensowego rozstrzygnięcia - materiał tu:
http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/wroclaw-sedzia-uniknal-kary-za-potracenie-rowerzysty,425571.html
W skrócie: rowerzysta jechał ścieżką, doszło do kolizji z samochodem, którego tam nie powinno być, sprawca nie poniósł konsekwencji.

Oznacza to, że prawo nie chroni rowerzysty nawet w tak ewidentnej sytuacji. Problem w tym, że wraz z "lawinowym" przyrostem ilości ścieżek rowerowych i CPR-ów takich wypadkogennych miejsc gwałtownie przybywa. Tu już nie chodzi o taki "szczegół", że ścieżki są niewygodne, one same w sobie stanowią zagrożenie.

Warszawa pod tym względem nie jest tragiczna, jest (ciągle) mnóstwo miejsc, gdzie ścieżek nie ma, więc jedzie się normalnie ulicą. Tam gdzie ścieżki są, kierowcy nabuzowani swoją "znajomością" przepisów próbują usuwać (najczęściej trąbieniem lub wrzaskami - doświadczyłem tego co najmniej kilkadziesiąt razy) rowerzystów z jezdni. W mediach też całkiem sporo materiałów pod tytułem: ci bezczelni rowerzyści, ścieżek przybywa, a oni nie chcą po nich jeździć. Tymczasem z mojego punktu widzenia np. sławne Trójmiasto jest już praktycznie nieprzejezdne, no chyba że ktoś godzi się z tym, że co chwila musi hamować do 5-10 km/h.

Konkluzja: przepis zmuszający rowerzystę do jazdy po ścieżce lub CPR jeśli takowy zbudowano, jest IDIOTYCZNY. Niech po ścieżkach jadą ci, którzy nie chcą jechać po jezdni, pozostałych nie powinno się do tego zmuszać.
Nie wiem, ile osób podziela mój pogląd w tej sprawie, ale jeśli jest takich osób więcej, uważam, że warto to zgłosić jako drobną poprawkę do przepisów drogowych.
« Ostatnia zmiana: 10 Maj 2014, 09:39:04 wysłana przez wit »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Maj 2014, 10:21:21 »
Zanim powołasz się na Wrocław, sprawdź dokładnie.  Uniewinnienie kierowcy nie znaczy, że rowerzysta jest winny. Sędzię uniewinnili, bo tak naprawdę dupy dał projektant zasłaniając wszystko do takiego stopnia, że kierowca i rowerzysta nawet jadąc bardzo wolno widzieli siebie dopiero wpadając na swoje pojazdy. To raz.

Dwa - w Polsce nie funkcjonuje zasada precedensu, więc jednego wyroku nie rozciąga się na cały kraj :P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline wit

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Maj 2014, 11:47:46 »
Zasada precedensu nie istnieje w Polsce w takim sensie, w jakim jest stosowana w systemie anglosaskim, w praktyce precedens jest czymś, na co można się powołać.
A dla rowerzysty fakt, że nie został oskarżony o spowodowanie wypadku, nie jest zapewne żadnym pocieszeniem.
Podtrzymuję swoje zdanie, że ścieżki są zagrożeniem i wymuszanie jazdy po nich naraża rowerzystów na niebezpieczeństwo.

Offline jolajola1

  • Zabezpieczenie
  • ******
  • Wiadomości: 1 056
  • Płeć: Kobieta
  • jeżdżę w opasce żeby mi wiatr nie gwizdał w uszach
    • z roweru filmowane
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Maj 2014, 12:34:45 »
Tak gwoli ścisłości, to wzdłuż całej Mrówczej nie ma ani DDRki ani CePRa. Zniknięcie drogi rowerowej było jednym z warunków puszczenia wzdłuż tej ulicy ruchu autobusowego. Na jesieni będzie już 3 albo 4 lata.
Także obecnie po wschodniej stronie Mrówczej mamy po prostu CZERWONY CHODNIK.

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #4 dnia: 10 Maj 2014, 18:19:08 »
Jolajola: a dlaczego trzeba było zlikwidować CPR, żeby autobusy mogły jeździć?

Wrażenia z jazdy ścieżką wzdłuż Fieldorfa w piątek rano:
Jadę DDRiP od Wału M, dojeżdżam do Meissnera, mam zielone, samochód jadący Meissnera ma czerwone + zielona strzałka. Kierujący jedzie patrząc w jego lewo, zupełnie nie zwracając uwagi co się dzieje po jego prawej na DDRiP. Na szczęście widzę to z daleka, poza tym przystanek nie sprzyjał rozwijaniu dużej prędkości, więc zahamowałem na krawężniku i wrzeszczę. Kierowca zatrzymuje się gwałtownie, odwraca się zdziwiony w moją stronę, konsternacja, przepraszające gesty. Omijam go. Jak przejechałem Meissnera, to akurat zapaliło się zielone dla pieszych przez Fieldorfa więc zrobiłem szybki myk na jezdnię, by nie ryzykować na 2 kolejnych wyjazdach z osiedli. Dojechałem do Jeziorańskiego, niestety nie zdążyłem skręcić w lewo po jezdni, tylko na zielonym dla pieszych - jadę więc znów DDR. Dojeżdżam do ronda i skręcam na przejazd rowerowy, przejeżdżam przez nitkę w stronę Fieldorfa, wjeżdżam na wysepkę i gwałtownie hamuję bo tym razem kobieta jadąca samochodem w stronę ronda, mimo, że cały czas się na mnie patrzyła przejechała mi centymetry od korby i pojechała dalej. Ścieżki to zuuoooo. Jakbym jechał cały czas jezdnią, to nie miałbym takich podnoszących ciśnienie zagrywek.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #5 dnia: 10 Maj 2014, 20:13:05 »
Dołączam się do głosów ,że ścieżki to kara ,za tych co to nie chcą i nie potrafią dostosować się do warunków miejskich . Kierowcom buduje się szerokie proste autostrady ,ekspresówki, a nam zawiłe kręte i bardzo niebezpieczne ścieżki , w mało istotnych  miejscach. Nie potrafią nam zabezpieczyć na nich przestrzegania prawa-(wjeżdżanie samochodami na nie) to dokładają nam do toru przeszkód słupki ,nie zawsze w połowie.  Często na nich występują bardzo śliskie pasy, a zaraz po przejeździe przez jezdnie zmuszają nas do zakrętów na nich-nawet o 90*-(Literacka - Broniewskiego). Poprowadzone są  zaraz przy chodnikach ,gdzie większość pieszych uważa że do nich świat należy i często i gęsto oburzają się na dźwięk dzwonka.  Są też w sezonie oblegane przez dorywczych rowerzystów co to  dziwią się że bywają jakieś zasady na nich. Wjeżdżają (włączają się do ruchu ) w mało przewidywalnych momentach (z podwórka i zza krzaków ).  Uważają że skoro tyle zainwestowali w "brykę" ,to muszą zawsze być wszędzie pierwsi i na przejazdach wyprzedzają ,nie martwiąc się o tych z naprzeciwka nawet na trzeciego. Wszystko to -czyli techniczne mankamenty i kulturowe kierowców i rowerzystów powodują że ścieżki stały się dziką dżunglą i już nie mogę się doczekać późnej jesieni i zimy -przynajmniej wtedy jest bardzo mało osób na nich mało przewidywalnych .

Offline jolajola1

  • Zabezpieczenie
  • ******
  • Wiadomości: 1 056
  • Płeć: Kobieta
  • jeżdżę w opasce żeby mi wiatr nie gwizdał w uszach
    • z roweru filmowane
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #6 dnia: 10 Maj 2014, 21:46:52 »
@Franc
Usytuowanie przystanków po wschodniej stronie Mrówczej kolidowało z wtedy istniejącym CePRem. Znaczy kolidowało wedle ZTMu. Że wysiadający z busów powpadają pod koła pędzacych rowerów. Że istnienie CePR uniemożliwia budowę zgodnych z prawem(!?) przystanków. Itepe...
To sa wiadomości od znajomych, mieszkających przy Mrówczej i/lub na poprzecznych do Mrówczej.
Po puszczeniu Mrówczą 213 (chyba to tam jeździ?) został tylko około 200 metrowy odcinek CePRa od policji do Lucerny. Ale tej wiosny zniknął znak pionowy, a poziomych nikt nie odmalował

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #7 dnia: 11 Maj 2014, 12:44:58 »
Na Mozaikowej pozostał CPR na południe od ulicy Panny Wodnej.
W zasadzie na Mrówczej i Moziakowej jest na tyle szeroko, że dałoby się tam urządzić pasy dla rowerów.

W produkowaniu ciągów pieszo-rowerowcych nie nadających się do użytku u mnie w tej chwili króluje Józefów z al. 3 Maja i kilka pomysłów rodem z Sulejówka.
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Offline wit

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #8 dnia: 14 Maj 2014, 22:22:57 »
Właśnie jestem po inspirującej rozmowie z sąsiadem (powiedzmy, że spotkałem w życiu kilka bardziej wyrobionych osób). Skrót jego wypowiedzi: "Nabudowali, k...a, tym rowerzystom tych ścieżek, a oni jeszcze po ulicy jadą mi pod koła. A trzy czwarte z nich najebane".
Z niektórymi kierowcami po prostu nie ma pola porozumienia. Dlatego uważam, że przepisy o przymusie jazdy drogą dla rowerów powinny być zmienione.

Offline biały

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 600
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #9 dnia: 15 Maj 2014, 00:53:44 »
Każdy "uważa, że", a zapytam: kto oprócz uważania ma pomysł na faktyczną zmianę sytuacji? Bo z tego, że tutaj sobie pogadamy to raczej niewiele wyniknie. Z comiesięcznego zbiorowego jeżdżenia też. Ustawa sama się nie napisze i nie przegłosuje, z wrażenia na widok liczby rowerzystów na Masie. Mamy chętnych do zebrania materiałów, konkretnych działań, poświęcenia czasu?

Jeśli chodzi o moje uważanie-że: uważam, że ten pomysł nie ma sensu. Nie będzie obowiązku, to urzędnik postawi B-9 i obowiązek będzie. A kierowcy i tak będą mieli to w głębokim poważaniu, bo nikogo nie interesuje przestrzeganie przepisów, tylko to, że jaśnie pan musi się wysilić i poruszyć kierownicą albo nie będzie pierwszy na najbliższym czerwonym.

Bardziej ma sens zmiana stosownych rozporządzeń w sposób taki, by urzędnikom odechciało się marnować pieniądze podatników i budować utrudniającą życie infrastrukturę, a zachciało tworzyć taką, która służy wszystkim użytkownikom drogi, a nie podbijaniu statystyk chodników oznaczonych znakiem C-13. Jeżeli ktoś ma opracowany pomysł na działania twarde w tej sprawie i jest chętny, to ma moje wsparcie.

Offline wit

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #10 dnia: 15 Maj 2014, 06:46:30 »
Polska to taki dziwny kraj. Oczywiście nadużywanie zakazu jazdy rowerem jest wysoce prawdopodobne (w Olsztynie już jest nagminnie praktykowane).
Jednak w to, że jakieś rozporządzenia zmuszą kogokolwiek do tego, żeby budować przejezdne drogi dla rowerów, nie wierzę w ogóle.
Zatem zmiana przepisów o ruchu drogowym wydaje mi się prostsza. Przypuszczam, że przeredagowanie ustawy nie jest wielkim problemem. Ale już na procedurze się nie znam.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #11 dnia: 15 Maj 2014, 10:21:23 »
Jolajola: a dlaczego trzeba było zlikwidować CPR, żeby autobusy mogły jeździć?

Bo ktoś chciał oszczędzić i chodnik zbudował tylko po jednej stronie ulicy. I nie, po drugiej nie był DDRiP, na częsci długości ulicy jestem pewien, że był tylko DDR, a pieszy miał się teleportować. A wszystko wzdłuż ulicy z progami, gdzie w ogóle DDR był zbędny i bezpieczniej było jezdnią (lepsza widoczność przy wyjazdach z bram).

Powiem tak: Nie tęsknię za tym DDRem wcale jako rowerzysta.


Polska to taki dziwny kraj. Oczywiście nadużywanie zakazu jazdy rowerem jest wysoce prawdopodobne (w Olsztynie już jest nagminnie praktykowane).
Jednak w to, że jakieś rozporządzenia zmuszą kogokolwiek do tego, żeby budować przejezdne drogi dla rowerów, nie wierzę w ogóle.
Zatem zmiana przepisów o ruchu drogowym wydaje mi się prostsza. Przypuszczam, że przeredagowanie ustawy nie jest wielkim problemem. Ale już na procedurze się nie znam.

Projekt rozporządzenia idzie dwiema drogami:
1) Uszczelnienie przepisów by DDRy musiały być lepszej jakości, a nie jak teraz.
2) Otworzenie furtki w postaci NIEOBOWIĄZKOWYCH chodników z dopuszczonym ruchem rowerowych (C16+T22)

W ten sposób tam "gdzie się da" robisz porządnie, a tam gdzie się nie da (czasem się nie da obiektywnie, a nie dlatego, że urzędnik i projektant głupi) stawiasz sobie nieobowiązkowy i cyklista sam wybierze po czym woli jechać. IMO rozwiązanie o wiele lepsze niż dzisiejsze stanie DDRiP o szerokości 1,2m w całej 'polsce powiatowej'.


Oczywiście pozostaje problem respektowania prawa, ale w prawie co byś nie zapisał, to i tak pozostanie problem respektowania :P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Hipek99

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #12 dnia: 15 Maj 2014, 10:26:30 »
Cytuj
W ten sposób tam "gdzie się da" robisz porządnie, a tam gdzie się nie da (czasem się nie da obiektywnie, a nie dlatego, że urzędnik i projektant głupi) stawiasz sobie nieobowiązkowy i cyklista sam wybierze po czym woli jechać. IMO rozwiązanie o wiele lepsze niż dzisiejsze stanie DDRiP o szerokości 1,2m w całej 'polsce powiatowej'.
I tak skończy się na zakazie dla rowerów i "nieobowiązkowym" chodniku. Furtka w prawie to jedno, podejście zgodnie z którym rower na jezdni jest zawsze zawalidrogą - do drugie.

Offline łowca

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 152
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #13 dnia: 15 Maj 2014, 10:38:29 »
, podejście zgodnie z którym rower na jezdni jest zawsze zawalidrogą - do drugie.

I dlatego Masowo pomimo Krytyki jeździmy co miesiąc po ulicach, żeby w końcu podejście ogółu społeczeństwa się zmieniło, żeby rower=pojazd.

Offline Hipek99

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda po tzw. ścieżkach rowerowych nie powinna być obligatoryjna
« Odpowiedź #14 dnia: 15 Maj 2014, 13:22:43 »
Cytuj
żeby w końcu podejście ogółu społeczeństwa się zmieniło, żeby rower=pojazd.
Pracuję z wieloma ludźmi. Gdy pracowałem na dwa etaty poznawałem ich jeszcze więcej, do tego regularnie przychodziły nowe "partie". Nikt nigdy nie powiedział mi "dobrze, że ta Masa jeździ, dzięki temu w końcu uznałem rower za pojazd". Zdarzyło mi się wielokrotnie jednak odpowiadać na pytanie "Ale tak powiedz mi, Hipek, szczerze, po jakie cholere oni blokują to miasto? Chcą coś wymusić - fajnie, niech wymuszają. Ale dlaczego moim kosztem?".

Za to podejście się zmienia poprzez obserwację. Poprzez zauważanie, że "ten, wiesz, Marek, ten czarny, to on codziennie na tym rowerze". Przez to, że mija się coraz więcej rowerzystów na ulicach. Przez rozmowy z "tymi samobójcami" i uświadomienie sobie, że na co dzień jeżdżą normalni ludzie.  Wreszcie przez to, że ci, którzy nie chcą traktować rowerzystów jako normalnych członków ruchu uświadamiają sobie, że niebezpieczna jazda się nie opłaca, bo "cholerne lobby cholernych cyklistów" jest za mocne i raczej nikt nie zmieni przepisów na takie wygodniejsze dla kierowców, niezależnie od tego, jak niebezpiecznie będzie na drogach.