w pierwszej chwili, po przeczytaniu tego art. na myśl nasuwa mi się, że to stek bzdur. Po przemyśleniu jednak decyzje o kasku pozostawiam każdemu indywidualnie.
I to jest najlepsze wyjście. Jeden jeździ szybciej, inny wolniej. Jeden trzaska MTB, inny jedzie ścieżką w parku. Jeden robi 10 tysięcy km rocznie, inny tysiąc. Każdy sam najlepiej wie, czy kask mu potrzebny i kiedy. Nie ma co tu nic narzucać na siłę. Dlatego masa się tym tematem nie zajmuje.
Ja np. w kasku wiele lat jeździłem, a teraz nie jeżdżę. Co się zmieniło? Nie jeżdżę w terenie (kiedyś bywało), zmienił mi się styl jazdy ogólnie, ulice dziś wyglądają inaczej niż 15 lat temu, a do tego na rowerze poziomym wywalenie się na głowę jest prawie niewykonalne. Za to zakładam kask zimą - styropian świetnie izoluje od zimna ;-)
Uważam także, że są sytuacje których nie da się przewidzieć i o takich można poczytać np. na forum rowerowym, gdzie chłopak jechał z niewielką (rowerową) prędkością i niefart chciał, że poślizgnął się na piasku, przewrócił uderzył głową w krawężnik i zmarł.
Jasne. Ja Ci mogę za to opowiedzieć o Panu, który na Masie w kasku rozwalił sobie głowę jadąc 8-10km/h. Kask oszkodził mu łuk brwiowy (widowiskowe, sporo krwi), bo był źle dopasowany i bez regulacji. Czy to dowód, że kaski są złe? NIE.
To dowód na to, że przypadki chodzą po ludziach, zarówno te popierające tezę jak i przeciow kaskom. Grunt to nie dać się zwariować i opinię popierać czymś więcej niż jakimś jednostkowym przypadkiem, o którym się słyszało, czy innym precedensem.
Zauważono także, że kierowcy zachowują mniejszą odległość podczas wyprzedzania rowerzystów w kasku.
Kto to zauważył ? Użytkownicy ? Nie ma możliwości trafnej oceny tego, czy auto wyprzedza blisko bo akurat nie ma warunków żeby to zrobić inaczej, czy robi to specjalnie/złośliwie/ z głupoty/ bo ktoś ma na głowie kask.
Brytyjskie badania, jak zechcesz to wygooglasz w sieci. Generalnie: Facet jeździł po tej samej trasie w różnych ciuchach (na sportowo, na cycle chic, w kasku, bez) i jakimś elektronicznym ustrojstwem mierzył w jakiej ŚREDNIEJ odległości wyprzedzają go samochody. Wyszło, że statystycznie najwięcej miejsca zostawiają Mu, gdy jedzie w kamizelce policyjnej, a jak jedzie w kasku, lajkrze i generalnie wygląda jak zawodowiec, to go wyprzedzali sporo bliżej.
Tak BTW, gdy kierowca nie ma warunków do wyprzedzania, nie powinien wyprzedzać. To żadne wytłumaczenie dla przejeżdżania za blisko