Dzięki manetce nieindeksowanej można ustalić i co ważne zaznaczyć na niej
miejsca gdzie poszczególne biegi pracują najlepiej.
Znaczy żadnych trzasków, zgrzytów, zaczepień czy przepuszczeń.
Wtedy można na spoko pomierzyć skok linki.
A potem również na spoko z suwmiarką w ręku przejść po sklepach czy
bazarach i szukać właściwej. Nawet korespondencyjnie przez Allegro.
To z pewnością można zrobić i nie jest to zły pomysł, pod warunkiem zachowania odpowiedniej dokładności pomiaru - to nie jest łatwe, ale powinno być wykonalne.
Nie wiem tylko czy warto - kiedyś wygrzebałem na wspominanej tu przeze mnie stronie Sheldona Browna co ma jaki skok i z czym jest kompatybilne w pełni lub z grubsza. Oczywiście można kupować bonusową manetkę a potem to mierzyć, ale łatwiej, taniej i szybciej powinno być to znaleźć i przeczytać ;-)
Jako docelowej manetki nieindeksowanej raczej nie polecam.
Taką piastę przy niewłaściwej regulacji jest dość łatwo zniszczyć.
Bez przesady, aż tak precyzyjnie to one nie są wykonane. Jest pewna, nawet całkiem spora tolerancja przy regulacji. IMO nawet większa niż w przypadku wyższych grup przerzutek zewnętrznych.
Dlatego właśnie uważam, że mogłoby się dać coś dopasować z podobnej piasty, być może nawet coś co według teorii i pomiarów działać nie powinno. Zresztą jak sobie spojrzysz w tablice kompatybilności u producentów, to tam generalnie jest sporo rzeczy, które teoretycznie ze sobą nie działały. A w rzeczywistości ludzie z tym jeździli i w ogóle często nie wiedzieli, że to nie powinno działać
Ty w swoim poście zasugerowałeś eksperyment. Ale na zasadzie "a nuż
się uda". I stąd moje wyrazy zaufania.
Doczytuj posty do końca nim je skrytykujesz. Zasugerowałem by sprawdzić na stronie Sheldona Browna, jak ktoś nie chce testować tak zupełnie na dziko.
Po drugie, nawet dzikie eksperymenty potrafią zadziałać. W swoim życiu pożeniłem sporo sprzętu, który teoretycznie nie miał prawa ze sobą działać, a w praktyce działał. Tym się właśnie różni praktyka od teorii.
Uważam, że czasem dobry eksperyment jest lepszy niż najlepsze teoretyzowanie, zwłaszcza jak ktoś np. ma szafkę pełną swojego starego osprzętu i jeszcze kilku kumpli z podobnymi szafkami, więc nie musi kupować manetek do eksperymentów.
Manetka mająca skok linki niemal identyczny (ale jednak ociupinkę inny)
może doskonale pracować w zakresie 4 - 5 a może nawet 6 biegów.
Ale gdzieś na końcu zakresu (czyli 1 lub 7) może chcieć zazębiać dwie przekładnie
planetarne jednocześnie. Chyba domyślasz się czym to się może skończyć.
Domyślam się, że może się skończyć awarią. Może, ale NIE MUSI. Eksperyment nie musi być wykonywany pod obciążeniem i na dystansie 20 tysięcy km. Wcale nie trzeba zniszczyć zanim się przekonasz o tym co jak działa.
Wiem też, że manetki o zupełnie różnym skoku Shimano MTB dawało się pożenić z korbami o innym skoku z szos - mimo że teoretycznie było to absolutnie niemożliwe, przed czym lojalnie ostrzegał i producent i serwisanci. A ja 3 lata jeździłem tak i działało - tylko było trudniej to ustawić. Podobnie było z przerzutkami tylnymi, kasetami, łańcuchami, przekładniami planetarnymi i inymi rzeczami, które żeniłem w różnych kombinacjach w ramach swojej radosnej twórczości.
Owszem, czasem nie działa. A czasem, wbrew teorii, działa nieźle lub doskonale - i się oszczędza kasę. Nie wiem jak byłoby z tą konkretną przekładnią. Zgaduję - wyprowadź mnie z błędu jeżeli się mylę - że Ty też nie masz PRAKTYCZNEJ wiedzy z czym ta konkretna piasta zadziała, a z czym nie. Dlatego moja mała sugestia: Nie wykluczaj opinii innych gdy nie masz pewności PRAKTYCZNEJ, że są złe.