jerzy1234:
Ale mnie chodzi o wyniki konsultacji, a nie o wybryki ofiar przedwyborczych zabiegów aspirujących do stołków. Tego, że ludzie będą się dalej przekrzykiwali na temat niezwiązany z konsultacjami, spodziewałem się. Ale jakie są wyniki samych konsultacji? Przeszedł wariant IV z zamknięciem Dalibora i zrobieniem pętli Bolecha - Dalibora - Dobrogniewa - Dahlberga? Jak z lewoskrętami i powiązaną sprawą przejść dla pieszych? Co z szerokością wlotów na rondo? Przyjęli jakoś uwagę dotyczącą organizacji ruchu pod wiaduktem kolejowym? Coś wiadomo o uwagach dotyczących zamiany śmieszki rowerowej na pasy na odcinku od wiaduktu do Płockiej?
Gregorius:
Dla nas sytuacja była komfortowa. Przeciwnicy byli niezorganizowaną grupą, jako całość nieprzygotowaną, rzucającą wzajemnie sprzeczne uwagi, czasami wręcz komiczne (vide "to my nie chcemy chodników"). Do tego zachowywali się w sposób, który de facto uniemożliwił sensowne przyjęcie od nich uwag. Z drugiej strony pojawili się zwolennicy projektu (nie tylko rowerzyści z WMK), którzy przyszli wiedząc, czego chcą. Przekonali nawet pojedynczych mieszkańców do projektu, wnieśli bardzo mocną, wartościową uwagę (wariant IV), a my powysyłaliśmy w jako-tako zorganizowany sposób sugestie co do całego projektu. Czym tu się martwić?
mk1111:
Mieszkańcy pokazal się z tej strony, z której zwykle pokazują się oponenci jakiegoś rozwiązania, gdy nie chce im się najpierw zaznajomić z tematem, problematyką i kontekstem, a jedyne, co ich napędza, to strach - często przed wyimaginowanym zagrożeniem. A gdy jeszcze są podburzani przez polityków? Ho ho...
Ale tam było kilka sensownych osób. Nawet niekonieczne takich, z którymi się zgadzam, ale mających raczej poukładane w głowie, zaznajomionych z tematem i wskazujących konkretne problemy. Tyle, że zostali zakrzyczeni przez osoby pokroju tego drącego się przez pół spotkania jegomościa i staruszkę od dziurawych ścian i listów do Prezydenta.