Raffi rozumiem twoje obawy ale nie rozumiem tylko jeszcze paru innych spraw . Dlaczego osoby do tej pory organizujące podobne działania nie wprowadzają w tajniki takich działań następców
Bo nie mają kogo wprowadzać. Chrupek próbował, był wprowadzany. Mhrok zrezygnował zanim ktokolwiek zdążyłby go w cokolwiek wprowadzić. Innych osób, które chciały coś zrobić i szukały takiej wiedzy nie kojarzę. A z każdą chętnie się umówię, poradzę, pomogę.
Zorganizowanie jakieś akcji chyba wymaga jakiś zezwoleń ?
Właśnie w tym rzecz, że nie. Wystarczy się skrzyknąć i przyjechać, nie ma tu żadnego wielkiego halo. Jedyne, co trzeba wiedzieć to, to co robimy gdy się zjedziemy (pomysł na akcję) i w jaki sposób sprzedać temat mediom.
czy myślisz że jakiś tam jerzy 1234 będzie wiedział od czego zacząć?
Myślę, że się nie dowiemy póki jerzy1234 nie spróbuje.
czy myślisz że jerzy 1234 co to jest od uganiania się wzdłuż peletonu tak aby szanownemu Panu Jojkowi nie podpaść i lewitować na wąskich ulicach aby żadnego rowerzysty nie zbesztać za nieustąpienie lewej wolnej będzie brał się za robotę jaśnie nam panującego sztabu?
Sztab to kilka osób, które koordynują rzeczy wokołomasowe. KOORDYNUJĄ, czyli zgrywają działania jednych osób z działaniami innych osób, by nie powstał burdel i byśmy nie burzyli lewą ręką, czegoś co prawa właśnie buduje. Nic więcej!
Błędem jest założenie, że Sztab jest od robienia wszystkiego, a reszta ma co najwyżej "uganiać się po peletonie" i się nie wychylać. Wszyscy powinni mieć pomysły, wiedzieć co chcieliby robić w Masie. A Sztab powinien pomagać w realizacji i dbać by np. terminy jednej akcji się nie pokrywały z innymi akcjami, czy by przekaz Masy był spójny i ukierunkowany na to, o co walczymy.
Mógłby ,ale gdzie zdrowa współpraca?
Tam, gdzie jest wola z obu stron. Ja chętnie pomogę. Ale po pierwsze - pomogę, ale na pewno nie zrobię za kogoś.
Po drugie - nie wiem czego ktoś potrzebuje, jakie ma wątpliwości i pytania, więc nie odpowiem na nie, póki ich mi nie zada. To chyba logiczne?
Nie mam kryształowej kuli i nie wiem jaki ma ktoś pomysł na akcję i dlaczego go jeszcze nie realizuje. Skąd miałbym to wiedzieć, jak nie stąd, że ktoś mi o tym powie?
gdzie gotowce?(czyżby jak już pisałem są opatentowane? i posiadają prawa autorskie?).
Nie ma gotowców. Nikt ich nigdy nie stworzył. Szokujące?
Każda akcja, w której brałem udział była inna, bo dotyczyła innego problemu, innego tematu. Nie ma "uniwersalnego wzorca akcji" tak jak nie ma "uniwersalnego projektu ścieżki", czy "uniwersalnego roweru do wszystkiego".
Każda akcja jest inna, organizując ją napotkasz na przeszkody wymagające różnych rozwiązań, nierzadko wymyślanych naprędce, na poczekaniu, na miejscu. Ktoś może Ci coś podpowiedzieć z doświadczenia (co może się przydać, a może wręcz przeciwnie), ale
organizowanie wymaga kreatywności i samodzielnego myślenia, a nie posługiwania się schematem
Nawet jak z Czajnikiem organizowaliśmy "Przejazd Świeczkowy " to Czajnik wzorował się na materiałach z przed lat.
To dlatego, że przejazd świeczkowy jest schematyczny - z grubsza taki sam co roku. Akcje nie są schematyczne - każda MUSI być inna, bo dotyczy innego tematu, miejsca i problemu.
Materiałów dotyczących akcji na buspasie na Poniatowskim nie ma z prostego powodu - nikt nigdy takiej akcji nie zrobił. W ogóle podobnych akcji było sztuk 1, więc trudno mówić o jakimkolwiek doświadczeniu
Podobnie jak nikt nigdy nie oprotestował braku ścieżki na Waryńskiego, brakiem odjazdu Bulwarów Wiślanych, czy innymi tematami. Póki ktoś tych akcji nie zrobi, nie będzie wiedzy jak je skutecznie zrobić.
Nikt tez nie oczekuje, by każda akcja była spektakularnym sukcesem, strzałem w dziesiątkę i w ogóle hitem. To normalne, że jedna będą się udawać lepiej, a inne gorzej - często z powodów, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Ale to nie znaczy, że należy siąść i robić nic.
Mogłem z nim się dograć i wspólnie coś zorganizować pożytecznego dlaczego z resztą nie można ?
A próbowałeś?
Jak na ostatniej masie wspomniałem i poruszyłem temat kontaktu z mediami od razu dostałem propozycję że w takim razie to ty idź do mediów a ja ustąpię - czy nie wydaje Ci się , że to zabrzmiało raczej wrogo niż konstruktywnie.
Nie wiem. Nie było mnie przy tym. Nie wiem z kim rozmawiałeś, jak rozmawiałeś, ani o czym konkretnie rozmawiałeś. Mam zgadywać co tam było?
Natomiast nie widzę nic wrogiego w tym, żeby temat ogarniał ktoś, kto uważa, że ma na to lepszy pomysł i umie go zrobić lepiej. To raczej świadczyć może o otwartości drugiej strony i chęci zmiany czegoś na lepsze. Choć oczywiście wszystko zależy jak to zostało wypowiedziane, bo równie dobrze mógł to faktycznie być sarkazm.
Nie było mnie tam, nie będę oceniał.Więc po takiej nauczce trudno wolę być w masie szaraczkiem niż pchać się tam gdzie nie jestem mile widziany.
Tylko, że Masa szaraczków raczej nie osiągnie żadnego sukcesu. Będziemy się zbiorowo chować po kątach. Niezbyt to konstruktywne
Proponuję by wszyscy (nie tylko osoby z grona organizatorskiego) odpowiedzieli sobie na jedno, cholernie ważne pytanie:
PO CO JESTEM W MASIE? CO JEST MOIM PRYWATNYM CELEM? Smutno by było, gdyby się okazało, że wszyscy są w Masie po to by się chować, albo by "tylko być" i tak naprawdę jesteśmy grupą ludzi, która niczego nie chce, niczego nie potrzebuje i w której nikt nie jest zdolny nic zrobić. To oznaczałoby, że wszyscy zwyczajnie marnujemy czas na coś, co jest bez sensu!
Jest jeszcze wiele boleści co można by wywlec
To jest właśnie sedno problemu. Ktoś mówi, że coś trzeba zrobić. Do działania chętnych nie ma, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto powywleka jakieś boleści. Bo przecież rowery, Warszawa, Masa się nie liczą - ważne jest, że ktoś coś burknął, ktoś nie oddzwonił, czegoś zapomniał, albo krzywo na kogoś spojrzał.
Znowu cholernie ważne pytanie strategiczne:
CZYM POWINNA SIĘ ZAJMOWAĆ MASA? Rowerami? Infrastrukturą? Miastem? Czy boleściami i żalami?
Nawet nie masz pojęcia ile razy chowałem moje prywatne boleści czy uprzedzenia do kieszeni, gdy trzeba było coś zrobić w Masie. Zajmowałem się rzeczami, których szczerzeni nienawidzę robić, gadałem z ludźmi, których prywatnie nie toleruję, albo przymykałem oko na to, że ktoś coś powiedział/nie powiedział/zrobił/nie zrobił. Tylko ja mam cały czas z tyłu głowy odpowiedzi na pytania PO CO JEST MASA, CO CHCĘ ZROBIĆ W MASIE, PO CO TU JESTEM. I po prostu to robię, bo to jest dla mnie ważniejsze niż jakieś prywatne boleści. Rezultat jest taki, że od czasu, gdy działam w Masie "boleśnicy" zmienili się już z 5 razy, a ja dalej robię swoje i osiągam swoje cele.
ale nie jest to miejsce na takie dyskusje
Osobiście uważam, że to jest odpowiednie miejsce. Bo gdzie indziej? Na Przedmasówce, gdzie jest godzina czasu i 15 tematów do obgadania? Czy na masie, gdzie wszyscy zajmujemy się swoją robotą i nie mamy czasu?
choć na przed masówkach nie raz były próby poruszenia niektórych tematów lecz kończyły się "oj tam ,oj tam "
Oczywiście, że kończyły się stwierdzeniami "oj tam, oj tam". Czym miały się kończyć? Liczysz na to, że Sztab rzuci temat rozporządzeń, ministerstw, dróg rowerowych i innych i będzie poświęcał się tematowi boleści X na Y, albo tego, że Z nie odzywa się do A?
Przypomnę jeszcze raz: PO CO JESTEŚMY W MASIE? CO CHCEMY ZROBIĆ?
albo z góry tyradą pretensji do ludzi że się nie garną.
Ale prawda jest taka, że się nie garną. Ty może jeszcze tego nie widzisz, ale to nie jest jakiś drobny problem. To prosta droga do upadku Masy w ciągu góra 2-3 lat. Przy czym rok z tego czasu już straciliśmy, bo tyle z grubsza minęło od ostatniego razu, gdy komuś coś się chciało (Chrupek zorganizował akcję Buspasową).
Zanim zjedziesz ludzi zastanówcie się czy problem nie leży w komunikacji z podwładnymi?-czyli resztą? Zanim ocenisz poziom szarego tłumu oceń co robi niby "sztab"i jaki przykład daje?
Jasne, że Sztab ma problemy (nawet nie wiesz ile). Sztab jest za duży, powolny przy podejmowaniu decyzji i pełen starych pryków jak ja, którzy nie mają już tyle czasu co kiedyś. W dodatku ludzie w sztabie są różni, mają różne wizje Masy, opinie na różne tematy, czy uprzedzenia. JESTEŚMY TYLKO LUDŹMI! Tak było zawsze, od kiedy pamiętam. Inna sprawa, że to nigdy w pracach sztabu nie przeszkadzało, bo zwyczajnie umiemy się skupić na CELU MASY a nie na prywatnych boleściach.
Pytanie co zrobić ze Sztabem? Możliwe jest wszystko.
Masz jakiś konkretny pomysł jak uzdrowić Sztab? Może warto go w cholerę zlikwidować? Kto przejmie robotę Sztabu? Może warto wymienić w nim jakieś osoby? A może warto zmienić sztab na inny twór (jaki?)? Wysłucham każdych pomysłów, włącznie z personalnymi. Koniecznie z uzasadnieniem!
- np. ostatnia masa(nie było Cię) ale dowiedz się co ciekawego było i co "ciekawego" i nowego wydarzyło się - a zrozumiesz dlaczego niektórzy mają opory .Jak będziesz zainteresowany na Priv napiszę jaśniej.
Jasne, że napisz co się wydarzyło. W ogóle to na drugi raz nie czekaj z tym aż tyle czasu, tylko napisz od razu. Problemy słabo rozwiązuje się w tydzień po ich powstaniu. Lepiej to robić "na gorąco".
Inna sprawa, że jeżeli jakieś prywatne niesnaski uniemożliwiają Ci działanie w Masie, to to jest po prostu słabe. Przypomnę: PO CO JEST MASA? PO CO TU JESTEM?