Pierwsze informacje o tym ile zagrożenia faktycznie tworzą pijani rowerzyści (pijani cykliści zabili 2 osoby w całym 2012 roku, pijani kierowcy kilka tysięcy!) to dopiero teraz nieśmiało zaczynają do prasy przeciekać.
Pijany cyklista - i nie mówię tu o delikwencie, który wypił jedno piwo, tylko o delikwencie wracajacym z wesołej imprezki z promilem w czapie - może nikogo nie zabić, ale może stać się przyczyna smiertelnego wypadku.
Dokładnie o tym pisałem - 2 nierowerzystów zginęło w wypadkach spowodowanych przez pijanych rowerzystów
W latach 2006-2008 było 6 osób, czyli średnia 2 osoby na rok jest utrzymywana i nie zmienia się.
Po pierwsze i obecnie i po zmianach, ścigany jest także rowerzysta właśnie po owym przysłowiowym "jednym piwie" - poziom "po spożyciu" właśnie po jednym piwie jest osiągany. Sądzę, że dla cyklistów granica ta powinna być jednak przesynięta w górę, a na jaki poziom - to możnaby podyskutować.
Dyskutować można, ale Niemcy już ten temat przebadali, przestudiowali i sprawdzili w praktyce. Po co wyważać otwarte drzwi, jak ma się gotowe wyniki badań prof. Shoewe (czy jakoś tak, nie mam pamięci do nazwisk) ?
Po drugie, zdecydowanie wolę, żeby osoba po hucznej imprezie w pubie wracała do domu rowerem niż samochodem, bo nawet gdy przeceni swoje siły, sprawia nieporównywalnie mniejsze zagrożenie.
I to jest w sumie w tym wszystkim najważniejsze. Jest spora szansa, że jeden pijany cyklista mniej to jeden nawalony kierowca więcej. Bo niestety nie wszędzie są linie nocne i taksówki jak w Warszawie, a 20km z wiejskiej dyskoteki nikt nie będzie z buta szosą wracał do swojej wsi. Zwłaszcza, że szanse na kontrole na wsiach są akurat niewielkie.
Dodatkowo, nie wiem czy ktoś jeszcze się załapał, ale akurat wczoraj był reportaż na temat tych zmian w głównym wydaniu Wiadomości. Powiem szczerze, że dobrany materiał był, w moim odczyciu, bardzo tendencyjny. Jako podkład wizualny były zdjęcia/filmiki od lat krążące jako żarty po necia, przedstawiające nawalonych jak stodoła meneli.
Nie widziałem, ale większość materiałów TVP o rowerach jest beznadziejnie słaba merytorycznie, więc mnie to specjalnie nie dziwi. Oni nie czują tego tematu, dla nich rower to ciekawostka (Józio lat 175 jedzie dookoła Australii zbierając na operację dziadka chorego na raka), nieco lajfstajlu (zaczyna się sezon, kończy się sezon), albo krew na zderzakach (pijany rowerzysta wjechał w słup). Jeszcze czasem wstawią jakiegoś sportowca czy blogera. Innych informacji o rowerach w TVP się nie widuje.
To nawet nie to, że oni w TVP to robią specjalnie. W TVP starają się być trendi, dżezi, freszi, czy jak to się zwie i jeszcze nie zakumali, że memy czy filmiki z Youtuba to nie do każdego tematu pasują jako podkład. Oni nie czują ani młodego pokolenia, ani Internetu, ani rowerów. Wydaje im się, że tak robią wszyscy, że tak trzeba to pokazywać, że robienie Wiadomości z filmikami ze "Śmiechu Warte" i okraszonego sucharem z "Familiady" to właśnie jest takie nowoczesne dziennikarstwo, na które wszyscy polecą