Ta zmiana pojawiła się dla tego, że więzienia są zapchane ponad normatywnie. Sporą grupą siedzących są alimenciarze i rowerzyści. Za chwilę musimy zacząć przyjmować tych, co siedzą w innych krajach UE. Co oznacza już totalny zator w zakładach karnych.
Dokładnie. Dlatego ja bym tym się nie ekscytował i nie wieszał tego na sztandary
To nie jest żaden sukces rowerzystów! To po prostu rząd robi dobrze sobie i budżetowi. To, że zyskali coś akurat cykliści to czysty przypadek. A gdyby nie kasa, tych zmian z pewnością by nie było.
I druga bardzo istotna zmiana:
za jazdę w stanie .. na rowerze nie zabiorą Ci prawa jazdy
na samochód.
Nie do końca. MOGĄ Ci nie odebrać. Ale równie dobrze mogą też odebrać. To decyzja sądu.
Pytanie brzmi: Czy po wieloletniej nagonce pokazujących cyklistów jako największe zło świata, zaraz po szatanie, sąd odstąpi od wydania zakazu i zatrzymywania uprawnień, czy może jednak dowali karę, tak dla zasady i dla "spokojności sumienia"?
Nie wiem jak Ty, ja bym własnego prawka nie położył na szali w takim zakładzie
W zmianie chyba jednak o to chodzi by przypadkowi rowerowi dziabnięci nie trafiali do kryminału, czasem na dość długi okres. No i prawa jazdy na mechaniczne się nie traci.
W zmianie chodziło, by opróżnić więzienia z "kolarzy" i oszczędzić kasy. Nie zmienia się mentalność sędziów i Policji - czyli nadal będą łapanki, nadal będą kary niewspółmierne do tworzonego zagrożenia.
Nadal lepiej nie testować nowych przepisów jadąc na rowerze pod wpływem, bo jest spora szansa, że skończy się w radiowozie i na dołku (bo ta część przygody z policją akurat się nie zmienia). A potem w najlepszym wypadku z grzywną w wysokości kilkuset złotych i pewnie zakaz prowadzenia roweru lub wszystkich pojazdów. Bo w to że sąd komukolwiek wymierzy 50zł grzywny i odstąpi od zakazu prowadzenia pojazdów - wątpię! Jak już lepią kary w sądach, to tak by się chociaż koszty procesu sądowego i papieru zwróciły, czyli przynajmniej te 400zł. A, że w powszechnej świadomości jazda rowerem po piwie jest gorsza niż gwałt, to nie sądzę by lepili kary z dołu przedziału i odstępowali od zakazu prowadzenia pojazdów.
Sorry, ale do prawdziwych zmian to się musi zmienić mentalność ludzi. A do tego jest baaaaaardzo daleko
Pierwsze informacje o tym ile zagrożenia faktycznie tworzą pijani rowerzyści (pijani cykliści zabili 2 osoby w całym 2012 roku, pijani kierowcy kilka tysięcy!) to dopiero teraz nieśmiało zaczynają do prasy przeciekać. Podobnie dopiero teraz ludzie zaczynają zauważać, że rower to inna masa, inna prędkość i że jazda nim pod wpływem to nie to samo co zapieprzanie 150km/h autem po pijaku. Do niedawna sprawę przedstawiano zupełnie inaczej, bo monopol na wypowiadanie się miała policja, której akurat zależało na pompowaniu statystyk "kolarzami" i na przyzwoleniu i akceptacji społecznej dla takich łapanek. Przed nami jeszcze bardzo długa droga w temacie alkoholu.