Rowerem czy zbiorkomem?
Zbiorkomem najlepiej SKM (
linia S1). Szybciutko, wygodnie i tanio. Szczególnie jeśli masz bilet długookresowy, bo wtedy co najwyżej dopłacasz za kawałek Ursus-Pruszków (II strefa). Jeżeli SKM nie zawiezie cię na właściwą stronę, to masz WKD. W razie czego powrót możesz mieć nocnym autobusem (
linia N85), ale też sprawdź, jak kursuje. Nie pamiętam, czy jeszcze jeździ, ale możesz też rzucić okiem na PKS Warszawa-Grodzisk. Ale to raczej jako ostateczność, bo trochę większy koszt, czasami się spóźnia, a "za moich czasów" to czasami trzeba mu było machać, żeby się na przystanku zatrzymał
.
Jeśli rowerem, to nie Jerozolami, bo zęby i szprychy pogubisz. Przez Ursus - Piastów wygodniej i przyjemniej. Wzdłuż Jerozolimskich pojedź do
Łopuszańskiej i skręc w Kleszczową. Na Kleszczowej jest trochę nierówno, ale jeśli nie jedziesz po krawężniku, to da się przeżyć, a to tylko kawałek. Z Kleszczowej, na samym jej końcu skręcasz
w lewo w Ryżową. Jedziesz prościutko, przejeżdżasz nowo wybudowaną Nowolazurową (są już światła) i dojeżdżasz
do Dzieci Warszawy i tam skręcasz w prawo (
Street view). Dojeżdżasz do
Walerego Sławka i tam skręcasz w lewo (
Street view). Ostrzeżenie: przed przystankiem przed skrzyżowaniem jest spora dziura, niebezpieczna dla rowerzystów (
w tym miejscu). Walerego Sławka, która potem przechodzi w Kompanii Konrad jedziesz do oporu. Tam formalnie na początku jest ciąg pieszo-rowerowy, gdybyś uważał na takie rzeczy. Niestety nie ma na Street View tego skrzyżowania, ale rozpoznasz po tym, że po prostu nie masz gdzie dalej jechać bez skręcenia, a po lewej masz wieżę z transforatorem. Tam skręcasz w lewo (Regulska). I teraz masz dwie możliwości. Pierwsza to jazda prosto do
Stanisława Bodycha (dalej Dworcowa), skręcasz tam i lecisz już prościutko do Pruszkowa (
Street view). Druga to skręcenie od razu na pierwszym zakręcie w prawo
w Piastowską, dojechanie do jej końca, skręcenie w lewo w
Sienkiewicza (
Street View) i dojechane
do Bodycha/Dworcowej, gdzie skręcasz w
prawo i prosto do Pruszkowa. Pierwsza jest prostsza dla osoby nieobeznanej z terenem, bo nie trzeba się kręcić po małych uliczkach, ale tam jest kostka sześciokątna i wielkie płyty, więc wytrzęsie ci tyłek. Druga ma tę zaletę, że chociaż dziur co nie miara, to z daleka dostrzegalne i da się ominąć wszystko oprócz progów zwalniających.
Jeżeli wybierzesz Jerozolimskie, to pamiętaj, że w przebudowie są nadal dwa miejsca. Węzeł Salomea (Nowolazurowa x Jerozolimskie), gdzie układ zmienia się dosłownie co kilka dni. Drugi to Opacz (S2 x Jerozolimskie), gdzie nadal budują, więc możesz spodziewać się jakiś zwężeń i pachołków.