Zgubiłam czarną sakwę

[qwerJA]

Ten człowiek nie wie gdzie mieszkam hmmm...

To straszne.
U mnie nawet wszyscy sąsiedzi wiedzą gdzie mieszkam, a po ostatniej kolizji (zawinionej przez kierowcę) to cały Automobilklub wie 

P.S.

Sztab Masy też wie gdzie mieszkam - życie bywa parszywe 
 


 

[biały]

Ten człowiek nie wie gdzie mieszkam hmmm...

Przecież w dokumentach miał napisane .

[qwerJA]

Ja bym się przeprowadził nawet symbolicznie do sąsiedniej klatki, zmienił kolor włosów i rower 

[Olexy]

Ten człowiek nie wie gdzie mieszkam hmmm...

Przecież w dokumentach miał napisane .

No ale może LubovD ma w dokumentach adres zameldowania, a mieszka pod innym, do którego zgubiła klucze.
Jeśli klucze były do mieszkania, do którego adres można znaleźć w dokumentach, to wymieniłabym choć jeden zamek jak najszybciej. Jeśli jednak w dokumentach był zupełnie inny adres to raczej nie zawracałabym sobie głowy, bo szansa na to, że ktoś akurat znajdzie Twoje mieszkanie spośród wszystkich znajdujących się w Warszawie jest raczej minimalna.

[LubovD]

Nie mieszkam pod adresem podanym w dokumentach więc mam Święty spokój w głowie i na głowie. Nie muszę zmieniać koloru włosów chociaż rower bym chętnie zamieniła;) W dokumentach miał adres zameldowania i tak dzięki globalnej sieci wynalazł numer telefonu do mojej Ciotki. Ot taka to historia była...