Albo kropelka kleju do gwintów na śrubę, długie ramię klucza i dokręcić najmocniej jak się da. Wtedy powinno być ok, przetestowane ; )
Dokładnie.
A jak nie pomoże, to niestety wymiana... ponieważ korbę masz markową i raczej nie obstawiałbym, że problem jest w kiepskim klinie na niej, to obstawiam, że problemem może być suport. Nawet nie musi być zużyty, wystarczy, że klin ma "tolerancję" wymiarów klina, która powoduje, że tej cholery nie idzie dokręcić. Możliwe też, że klin na korbie masz np do Campy - tam jest on nieco inny niż w pozostałej części wszechświata i nie jest tak do końca kompatybilny.
Ostatnio przy odkręcaniu mych pedałów poszły trzy, albo cztery klucze płaskie, że niby takie do poobijania - tak to jest gdy się kupuje te tanie z marketu, zamiast tych volfranowo-tytanowych za 1000 zeta.
Dlatego jakiś czas temu kupiłem sobie porządne klucze. Fakt, po 20 złotych za sztukę, a te w większych rozmiarach to nawet po 30zł. Ale przecież nikt Ci nie każe kupować od razu zestawu od 6 do 32 mm co milimetr za 1000zł.
Każdy wie, że w rowerze najczęściej przydają się klucze płaskie 8, 9, 10, 13, 14, 15, 17 i klucze imbusowe od 2,5 aż do 10 mm. Inne klucze są w zasadzie niepotrzebne, przynajmniej w typowych rowerach. W części rowerów zestaw też można zmniejszyć jeszcze o klucz 9mm.
Ale i tego nie warto kupować, jak nie masz kasy. Minimum, które naprawdę warto kupić, to te najczęściej używane i te, którym daje się największy wpierdziel - 13, 14, 15 i 17mm i imbusowe 5 i 6mm. To nimi dokręca się śruby, w których konieczny jest solidny moment dokręcania, do do nich zakłada się metrowe przedłużki. Pozostałe klucze (8, 10mm) są albo za małe by konieczne było siłowanie się z nimi, albo są na tyle rzadko używane (np 24 i 32mm), że nie warto ich kupować drogich. Za ten "zestaw" markowych kluczy zapłacisz góra 100zł, a naprawdę odczujesz gigantyczną różnicę.
Ja na swoich kluczach gnę przedłużki i rwę gwinty... i prawdę mówiąc nie żałuję wydatku, bo nie ma nic gorszego niż pęknięty klucz na początku roboty, w sobotę wieczorem, gdy sklepy już pozamykane. Nawet nie chodzi o koszty, choć koniec końców dobry klucz wychodzi taniej niż 5 kluczy słabych, które połamiesz w ciągu roku. Chodzi o to, że czasem jak klucz pęknie lub się wyrobi, bo tez z odlany gówminium, to zostaje się z rozbebranym rowerem, którego nie ma czym złożyć. A w poniedziałek rano do pracy jechać czymś trzeba.