To dla mnie dosyć oczywiste. Ja na skrzyżowaniu jadę prosto. Dopiero za skrzyżowaniem skręcam na ścieżkę. Dlatego sytuacja jest dla mnie nie do końca przejrzysta.
Zgadza się. Gdzie leży nieprzejrzystość?
Na skrzyżowaniu, które pokazujesz, z tego miejsca wygląda, że można skręcić w lewo, ale też pojechać prosto, bo jest pas, który się zaraz za skrzyżowaniem kończy...
Popatrz na
znaki przed skrzyżowaniem. Owszem, z miejsca ustawienia kamery Googla w pierwszym linku można pojechać prosto, ale dotyczy to tylko pojazdów, które skręciły na niego z Al.Jerozolimskich. Musiałby być naprawdę spory ruch albo zaspani kierowcy, żeby w momencie dojechania rowerzysty do DDR po drugiej stronie jeszcze ktoś ze skręcających samochodów nie zdążył opuścić skrzyżowania. Jestem sobie w stanie taką sytuację wyobrazić, ale nie o niej mówiłem. Mówiłem o kierowcach, którzy po prostu przelatują przez takie skrzyżowanie lewym pasem. Jest to podwójnie problematyczne, bo nie tylko jest zagrożenie, ale także wina będzie obydwu uczestników kolizji. Nawet jeśli nie miał prawa się tam znaleźć, to i tak miał pierwszeństwo
.
Tutaj mój dylemat wynika z tego, że ścieżka była dosyć wąska. Jadących z przeciwka przepuściłem, a jak chciałem skręcić, to drogę zajechali mi jadący za mną, którzy powinni na mnie cierpliwie
Czy po poznaniu poniższych przepisów nadal masz dylemat?
Kierujący pojazdem jest obowiązany:
(...)
2) przy omijaniu zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu, uczestni-
ka ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość; omijanie
pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo może odbywać się tylko z
jego prawej strony;
Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w
szczególności, czy:
(...)
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował
zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany
pasa ruchu.
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia
w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
Żeby te przepisy obowiązywały, musisz zasygnalizować manewr, co jednak i tak robisz - prawda?
Ok, teraz rozumiem. A jakie są Twoje doświadczenia jeśli chodzi o reakcje kierowców jadących z przeciwka? Oni mają zielone światło do jazdy na wprost i raczej nie spodziewają się skręcającego na ścieżkę rowerzysty.
Mają pierwszeństwo i masz obowiązek im ustąpić. Tak, jak na normalnym skrzyżowaniu przy skręcie w lewo. Bardziej problematyczne są reakcje kierowców jadących w tym samym kierunku, co ty
.
Trochę więcej problemów może być, gdy nie ma sygnalizacji. Wtedy powstaje pytanie, który przepis ma pierwszeństwo: umożliwienie przejazdu rowerzyście znajdującemu się na przejeździe czy jednak zasada prawej strony w odniesieniu do skręcania w lewo. Nie ryzykowałbym sprawdzania tego organoleptycznie i nie pchałbym się pod samochody z naprzeciwka.
edit:
Żeby nie było wątpliwości, o jakich sytuacjach rozmawiamy:
Sytuacja 1Sytuacja 2 - tutaj też można zastosować wersję Savil, gdzie punkt "3" spędza się nie na środku przejazdu, tylko po jego prawej stronie (nikogo się wtedy nie przepuszcza). Może dzięki temu chociaż na niektórych skrzyżowania da się jednak zobaczyć sygnalizację. Ale nie wiem, jak jest z legalnością takiego manewru. Przypominam też, żeby podczas jego wykonywania uważać na kierowców skręcających w prawo na zielonej strzałce.
Przy okazji jedna uwaga: pamiętaj o tym, że dopóki w pierwszej sytuacji nie skręcisz w DDR, poruszasz się po jezdni poprzecznej do niej i obowiązują cię te same przepisy, co innych kierujących pojazdami na tej jezdni. Także przepis o ustępowaniu pierwszeństwa rowerzystom na przejeździe rowerowym.
edit:
Na drugim obrazku chochliki przestawiły do góry nogami sygnalizację dla poziomej jezdni. Oczywiście powinna być ona zwrócona zielonym do dołu, tj w stronę nadjeżdżających po prawej stronie jezdni.