Jak widać, słychać i czuć policja dostała polecenie zdecydowanego ograniczenia ekspansji środowiska rowerowego. Myślę, że chodzi o poprawienie statystyk, nabicie kasy samorządom ale też o osłabienie rowerzystów w ich dążeniu do zapewnienia warunków do bezpiecznej jazdy po mieście. Przekonamy się jutro, czy zostaną rzucone kolejne przeszkody organizatorom majowej masy krytycznej?
Jeżeli miasto zgadza się z tezą, że należy centra miast przeznaczyć głównie dla pieszych i rowerzystów, wprowadzać strefy "30" dla samochodów, budować spójne sieci dróg dla rowerów, malować kontrapasy, śluzy itp. to nie może równocześnie prowadzić pacyfikacji użytkowników rowerów. Znowu władze Warszawy popełniły kolejny błąd, wprowadzając system Veturilo na nieprzygotowany teren. Sami spowodowali, że niedoświadczeni użytkownicy rowerów wskoczyli na pojazdy miejskie i niby mieliby wyjechać na ulice pełne samochodów?! Nie ma sensownej, wystarczającej sieci ścieżek, więc to oczywiste, że jeżdżą chodnikami. Robią to w trosce o własne bezpieczeństwo i życie, z czystego rozsądku i NA WYRAŹNE ŻYCZENIE WŁADZ WARSZAWY. Czekam, kiedy pierwsza ofiara wypadku na rowerze Veturilo pozwie Miasto do sądu za niezapewnienie bezpiecznych warunków do jazdy rowerem miejskim. Wtedy Pani Prezydent sama złapie łopatę i w podskokach dokończy ścieżkę na Solidarności.
Jeżeli zgadzamy się co do tego, że rower należy promować, wprowadzać do komunikacyjnego krwioobiegu miasta, to trzeba w tym pomagać a nie rzucać kolejne kłody pod nogi cyklistów. Jak to zwykle w naszym kraju bywa, najchętniej stosowane są półśrodki. Zamiast wyznaczyć na chodniku pas dla rowerzystów, stosuje się pas "dla rowerzystów/pieszych". Brak odwagi podejmowania decyzji, asekuranctwo? Może zamiast wytyczać na ulicach pasy dla rowerów postawimy znak "samochód/rower"?
To samo z pasami na przejściach dla pieszych. Jeżeli przed i po przejściu oznaczona i wytyczona jest droga dla rowerów, to jest dla mnie oczywistą oczywistością, że rowerem powinienem móc tam PRZEJECHAĆ a nie zsiadać co chwila i go przeprowadzać. Zresztą uważam, że również na pasach rowerzysta powinien mieć prawo PRZEJECHANIA rowerem bez zsiadania pod warunkiem spełnienia kilku elementarnych zasad: 1. Musi poruszać się z prędkością nie wyższą od idącego pieszego, 2. Przejeżdżać przy prawej krawędzi pasów lub 1 m od prawej krawędzi pasów, 3. Piesi na pasach mają pierwszeństwo.
To miasto nie ma żadnej polityki rowerowej, nie widać do czego tak naprawdę zmierza, nie ma planu sieci przewidywanych ścieżek rowerowych, urzędnicy sami wprowadzają chaos i bałagan. Teraz, kiedy zaczynają dostrzegać, że otworzyli puszkę Pandory wpuszczając tysiące nie znających przepisów AMATORÓW jazdy na rowerze Veturilo na chodniki, jedyną ich reakcją są represje, mandaty i straszenie głównie pozostałych rowerzystów.