Akcje policji mi nie przeszkadza, o ile nie ustawią się w miejscu, gdzie np. kończy się na środku chodnika droga dla rowerów, a nie ma jak zjechać na jezdnie, lub na jezdni jest zakaz ruchu rowerów.
Dokłądnie to samo mówiłem Metru i Stołkowi (co uroczo przekręcili).
Jeżeli policjant lepi mandaty na Poniatowskiego, gdzie zgodnie z prawem cyklista powinien jechać lewym pasem to jest to bezczelność i łapanka, bo to Policja odpowiada za taką poronioną organizację ruchu.
Jeżeli policjant łapie rowerzystów jadących po pasach na Żwirki/Banacha, gdzie od dekady cykliści dopominają się o przejazd rowerowy to jest to bezczelność i łapanka.
Jeżeli policjant łapie rowerzystę dmuchającego 30km/h po moście Śląsko Dąbrowskim lub Starówce, to go gorąco popieram, bo piesi powinni czuć się bezpiecznie!
Temat jest delikatny i Policja powinna po prostu dokładnie skonsultować się z rowerzystami GDZIE łapać, za co i jak, by nie przekroczyć tej cienkiej granicy pomiędzy rzeczywistym dbaniem o bezpieczeństwo, a pompowaniem statystyk i łapankami.