Było bardzo przyjemnie.
Mile spędzony dzień.
Z naszej ekipy spotkałem Wildziego, Pafkę, Panią Jolę i Trawersa.
Wie ktoś ile było osób, bo ja odbiłem przy ostatnim skręcie ?
P.S.
Ja mam tylko jedną uwagę do ludzi z ich zabezpieczenia. Otóż jak zamykamy ruch na skrzyżowaniu.
To raz schodzimy z roweru (chyba że to ostatnie 30 sekund).
Dwa stajemy twarzą do kierowców, nie podziwiamy peletonu, tylko kontrolujemy ewentualne zagrożenia na skrzyżowaniu - patrzymy na nadjeżdżające samochody zamiast na rowerzystów - to one mogą stanowić zagrożenie.
Dzięki temu prawdopodobnie motocyklista nie wjechał by w peleton przed Rondem Jazdy Polskiej (ale akurat ten zrobił to tak oględnie że zaraz skręcił). W sumie dostał od pewnego uczestnika taką głośną pochwałę (w języku klasycznych filozofów) że nie miał wyboru