Na Zamkowym byliśmy od co najmniej 13:00. Ja, Ola, Trupek, Maciek, Jojek i kilka innych osób. Większość rowerzystów dojeżdżających na plac już wiedziała o odwołaniu Masy. Trudno się mówi. Za rok może będzie następna taka. Kto wie?
Myślę, że w takiej sytuacji również odwołanie zwykłej masy nie byłoby problemem.
Nawet jeśli została by odwołana "zwykła" WMK, to sporo osób pojechałoby i tak, na żywca. Nie wszyscy odczuwają chęć rezygnacji z jazdy na rowerze- nawet z takiego powodu.