To prawda, Japonia jest spora, ale jakieś 90% tego to są góry gdzie albo w ogóle nie da się budować i żyć, albo byłoby to niebezpieczne. Miasta są zwykle na wybrzeżu, często na terenach wydartych morzu. Nadmiar miejsca w zasadzie się nie zdarza - w miastach jest mało zieleni (bywają spore parki, ale to nie tak jak w Wawie, że masz park co 3 ulice). A jak jest jakieś miejsce, to sadzą tam ryż bo jeść coś trzeba.
Wszystko co zabiera przestrzeń jest tam cholernie drogie. Miejsca parkingowe kosztują, wjazd do miasta (powierzchnia ulic) kosztuje. Ulice są wąskie, zwykle tak wąskie, że trudno się minąć. Chodników i DDR się w zasadzie nie buduje - chodnikiem jest kawałek jezdni oznakowany linią, zwykle zresztą absurdalnie wąski. Wydzielone chodniki to już tylko przy naprawdę dużych ulicach są. A promuje się kolej (bo wydajna i niewiele zajmuje) i rowery/chodzenie. Domy liczy się tam w "matach", przy czym jedna "mata" to z grubsza tyle by się mogła położyć wygodnie na posłaniu (futon) jedna osoba. 9 mat to już jest naprawdę szaleństwo i burżuazja, a jak z łazienką własną masz lokum to już w ogóle szał i szpan
Miasta budowane są tak, że najwyższe budynki i dzielnica handlowa jest zawsze albo przy dworcu, albo wręcz jest jego częścią. Wszystko by optymalizować planowanie przestrzenne, by mniej miejsc potrzebne było na drogi i parkingi. Wszystko po to by oszczędzać przestrzeń, bo o ile kasy zawsze można dodrukować, albo zarobić, to przestrzeni więcej mieć już nie będą
Co się zaś tyczy porządku w Japonii - oni to mają w genach. Taka kultura, że jak jest kataklizm i przywożą żywność, to ludzie grzecznie czekają w kolejce, a nie rzucają się i tratują. Nie ma też prawie szabrowników, bo to zajęcie niegodne i poniżające
i to im w zupełności wystarcza. Owszem, mają tam wiele praw, wszystko musi być oznakowane, miejsce wskazane i w ogóle posortowane, ułożone w równe kupki i usystematyzowane. Ale to nie to, że ktoś im to narzucił - to po prostu taka kultura, oni są do tego przyzwyczajeni i sobie to cenią.
Jak ktoś chce zrozumieć, jak głęboko ten porządek i zasady siedzą w Japończykach, to niech wejdzie do kogokolwiek w Japonii do domu lub innego budynku i nie zdejmie butów przed wejściem na matę (tatami)