Też myślę, że powoli wszystko obraca się w dobrym kierunku, powoli ale jednak.
Jest wola polityczna, w tworzeniu dobrych warunków dla transportu rowerowego.
Wydaje się, że jesteśmy w takim momencie, gdy nie musimy wyważać otwartych drzwi, ani przekonywać nikogo do rzeczy oczywistych.
Pytanie jest takie jak to robić skutecznie, efektywnie i co ważniejsze w dzisiejszych czasach ekonomicznie.
Stąd nasz głos wskazujący, że nie koniecznie budowa dobrych warunków dla rowerów polegać musi na tworzeniu wydzielonych dróg rowerowych. Możliwa jest przecież - co wielu zadziwi przyjazna integracja ruchu rowerowego i samochodowego, po przez tworzenie stref tempo 30, budowę pasów i kontrapasów rowerowych.
Niezwykle cieszy mnie, że na komisji Panowie z ZDM poruszyli kwestie '' czerwonej książeczki'', czyli sławetnego rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych (. . .) - które nie pozwala na tworzenie pasów rowerowych przy miejscach parkingowych.
Cóż, skoro ja niebawem wyślę oficjalne pismo w sprawie pasów na Korotyńskiego, to może i dzielnica będzie miała coś do zdziałania w ministerstwie.