mam w mieszkaniu czynne CO
U mnie też działa
Skromnie uważam że nie sztuką jest miejskie kręcenie po płaskim, a zrobienie przynajmniej kilku podjazdów podczas jednej "rowerowej nocki" robi już różnicę.
To zależy gdzie. W Warszawie faktycznie wszędzie jest płasko i jazda po płaskim nie jest sztuką. Ale są miasta, gdzie nie sztuką jest dmuchać podjazdy, lecz znaleźć jakiś fragment płaski
Chciałbym jeszcze w tym roku pójść na całość i podczas jednego przejazdu nocnego zrobić ponad 10 miejskich podjazdów.
Ostatnim razem wraz z podjazdem ul.Belwederską w czasie dojazdu pod Kolumnę Zygmunta, zrobiłem 8 Warszawskich podjazdów
10 to faktycznie spore wyzwanie. Nie tyle fizyczne, bo podjazdy w Warszawie mają może 30m przewyższenia , ale logistyczne
Żeby znaleźć 10 różnych ulic, które pokonują skarpę, trochę trzeba już mapy przekartkować. A żeby znaleźć 20 (bo przecież poza wjazdami trzeba tez czymś zjechać na dół) to już trzeba całą Warszawę od tabliczki do tabliczki przejechać.
Liczmy od południa:
1. Gąsek/Nowoursynowska,
2. Orszady,
3 Wilanowska,
4. Idzikowskiego,
5. Dolna,
6. Spacerowa,
7. Belwederska,
8 Agricoli,
9. Myśliwiecka,
10. Książęca,
11. Tamka,
12 Oboźna/Dynasy,
13. Karowa,
14. Bednarska (bruk),
15. Mostowa (bruk),
16. Sanguszki,
17. Krajewskiego,
18. Krasińskiego,
19. Potocka,
20. Podleśna,
21. Dewajtis
... i koniec, więcej skarpy wiślanej w Warszawie nie ma. Można niby robić jeszcze podjazdy pod wiadukty i estakady, ale to już takie naciągane
No i mamy kilka górek usypanych z gruzów, śmieci lub szczątek Powstańców, ale to też jest takie średnie już
Najlepsze jest to, że zrobisz te 10x pod górkę i będziesz miał przewyższenia tyle, co jeden dobry podjazd w górach