Odświeżam temat z zapytaniem do bardziej doświadczonych ode mnie. Co się dzieję, co mogę robić źle? Dotyczy tylko tylnych kół. Zawsze były aluminiowe 26". Nigdy tych kół nie scentrowałem
W lutym 2011 roku złamała mi się obręcz. Co najmniej 2-3 lata użytkowania... Najpierw krawędź zaczęła się wyginać obcierając o klocek hamulcowy aż wreszcie się ułamała:
Złamała się po linii rowka.
Wymieniłem koło na nowe (marki nie pamiętam) z serwisu na Nowowiejskiej za 63 zł.
W październiku 2012 ta właśnie obręcz zrobił mi podobnego psikusa:
Tu rowka już nie było widać.
W między czasie wymieniłem stare terenowe kapcie na nowiutkie gładkie Kenda (nazwy modelu nie pamiętam) po 35 zł za sztukę. Takie same oponki używał od dwóch lat Petro i spisywały się dobrze. Takie oponki kupił AdBej i po krótkim czasie tylna opona się wybrzuszyła... U mnie zrobiło się tak samo, wewnętrzna krawędź się przetarła:
To ja robię coś źle czy może trafiłem na wadliwy egzemplarz? Takie same oponki kupił Remitent i mają się dobrze.
Dodam, że jeżdżę (przez cały rok) spokojnie, nie szaleję po krawężnikach i korzeniach ani na kamieniach. Często za to biorę coś ciężkiego na bagażnik lub do przyczepki. Jedno i drugie dodatkowo potrafi obciążyć tylne koło. Z zasady staram się jak mogę omijać dziury, doły, koleiny i podnoszę tyłek z siodełka gdy czegoś ominąć nie mogę. Oponki pompuje na twardo nie przekraczając jednak wartości podanej na oponie.
PS. Po tych przygodach założyłem kółko aluminiowe od jakiegoś marketowca i na razie się spisuje. Gożej z oponą, założyłem używaną Geax i też na krawędzi zaczyna się przecierać i powstało wybrzuszenie.