Zastanawiam sie tylko i moze ktos bardziej doswiadczony wie, co zrobic jak sie ow rower przypadkiem wypatrzy...
Wycofać się za róg, lub w inne miejsce niewidoczne i niesłyszalen ze stoiska (najlepiej odludne by nikt nie podsłuchał), zadzwonić dyskretnie pod 997 i dokładnie wskazać miejsce, w jakie mają dojechać.
Później wrócić i zająć go na możliwie długi czas, by nie dał nogi. Można powypytywać o rower, oglądać go bardzo dokładnie... ale można też usiąść w barku naprzeciwko, obserwować i zareagować dopiero, gdy będzie problem (np facet rower sprzeda, albo będzie chciał sobie iść). Wtedy improwizować
Nie kłócić się ze sprzedawcą, by go nie spłoszyć. Nie udowadniać mu, że rower jest kradziony. Nie informować go, że się zadzwoniło na 997. Nie kupować roweru. Nie próbować faceta zatrzymać (spora szansa, że nie jest sam, a inni handlarze Mu pomogą).