Opiszę to doświadczenie, bo sądząc z ruchu na allegro wiele osób decyduje się na ten krok i poniższe informacje mogą się przydać.
Obiekt zmiany to moja ukochana szosa Peugeot, rocznik 1994.
Wiele lat powstrzymywałem się przed operacją wymiany klamek hamulcowych i manetek na ramie na nowocześniejszy system, ponieważ zniechęcały mnie ceny klamkomanetek. Ostatecznie impulsem okazało się lekkie uszkodzenie lewej klamki wskutek stłuczki na drodze rowerowej.
Zacząłem oczywiście od poszukiwań samych klamkomanetek. Nie jest to wielka sztuka, jeśli pogodzić się z horrendalną ceną nowych klamkomanetek, dostępnych w dużym wyborze w wyższych grupach. Jeśli ktoś ma na to powyżej 600 zł, dalszego ciągu może nie czytać.
Ja przez 3 tygodnie polowałem na allegro, wreszcie trafiłem w st2300 w idealnym stanie za 190 zł. Tu winien jestem wyjaśnienie jednemu z forumowiczów, który jakiś czas temu za symboliczną cenę odstąpił mi Sorę. Niestety, zanim zabrałem się za montaż, lewa totalnie się zacięła - oczywiście nie mam żadnej urazy.
Szczęśliwy, że największy wydatek mam za sobą uprzedzam, żeby bardzo uważać przy zakupie, przede wszystkim na to, czy liczba biegów obsługiwanych przez prawą klamkomanetkę zgadza się z liczbą tarcz na kasecie. Jeśli jest większa, skoki biegów mogą nie zgadzać się z odległościami między tarczami. Jeśli mniejsza - wiadomo, część biegów nie wskoczy.
ST2300 to najtańszy model Shimano, ale nie doszukałem się informacji o jakichś wadach konstrukcyjnych. Po prostu nie wyglądają tak elegancko, jak te droższe i są mniej precyzyjnie wykonane. Działają bardzo ładnie.
No i zaczęła się największa mordęga, czyli poszukiwanie przelotek montowanych na ramie w miejsce klasycznych manetek. To, jak się okazuje, wielki rarytas. Na Gibalaku mieli tylko jakieś absurdalnie drogie (grupa Dura Ace - podobno stąd ta cena 80 złotych), u Szurkowskiego - wcale, do Królaka nawet nie dzwoniłem, bo tam nawet najtańsze owijki są dużo droższe niż gdzie indziej. Wreszcie - po 10 dniach szukania znalazłem na allegro. Przy okazji okazało się, że kilka sklepów w necie też to sprzedaje (50-60 zł), a niuans polega na tym, żeby zamiast "przelotka" wstukać w wyszukiwarkę "oparcie na ramę".
No i ostatni etap, czyli montaż. Nie zdecydowałem się na samodzielną pracę (pewnie bym dał radę, ale już byłem trochę zmęczony całą sytuacją). Kilka telefonów po serwisach w okolicach Otwocka, w większości proponowano dość długie terminy. Ostatecznie znalazłem serwis w Falenicy (ul. Michalinki 12), gdzie gość zrobił to od ręki (pytania kontrolne podczas rozmowy telefonicznej upewniły mnie, że wie, jak to się robi).
Sumaryczny koszt:
klamkomanetki - 190 zł
komplet linek - 26 zł
przelotki (z wysyłką) - 43 zł
montaż (z pancerzami) - 60 zł
Muszę powiedzieć, że efekt przerósł moje oczekiwania. Wiedziałem, że zmiana biegów będzie wygodniejsza, ale nie spodziewałem się, że to robi AŻ taką różnicę. Dotychczas przed zatrzymaniem np. na światłach nigdy nie chciało mi się redukować biegu, więc na zielonym startowałem dość mozolnie. A teraz - hulaj dusza.
Wiem, że zmieniłem wygląd bardzo ładnej (wielokrotnie chwalonej - mój Peugeot jest klasyczny, ale nie historyczny czy oldschoolowy) kolarki na zdecydowanie odbiegający od oryginału, ale przyrost komfortu (do którego kupujący nowe szosy po 2.500 - nieskończoność PLN są przyzwyczajeni) jest kolosalny.