Temat nie jest do końca rowerowy (a raczej: nie wyłącznie), ale chciałem donieść, że ostatnio jechałem Woronicza od Racjonalizacji i się zdziwiłem, bo do samej Wołoskiej nareszcie jest gładki asfalt...
Nie ma tam ścieżki rowerowej, ale ten odcinek jest szeroki i nie jest zbyt uczęszczany przez pojazdy, więc teoretycznie powinno być przyjemnie jechać. Gdy jednak czasem jechałem, to kląłem pod nosem, bo łata leżała na łacie - zapewne z powodu pobliskiej zajezdni autobusowej. Teraz to zupełnie inna sprawa!