Nigdy nie widziałem quadów na koronie wału, ale na pewno wiem że dawno tam jeżdżą od kilku wiarygodnych kolegów rowerzystów.
A co do samego DDR-u jako jednoznacznie ukierunkowanemu na jazdą terenową, najbardziej podobała mi się ta wąska i niepozorna ścieżka terenowa wijąca się na koronie Wału Zawadowskiego, aż do betonowej ściany ok 1,5 km za Trasą Siekierkowską...
Pewnie, że po obfitych opadach deszczu była zabłocona, mokra i prawie nieprzejezdna. Ale przynajmniej miała swój urok i charakter. No i wtedy mogłem sobie na niej poszaleć terenowo. A tak to pozostały mi Tylko wspomnienia...
Na tej urokliwej wąskiej ścieżce terenowej, nie spotykałem zbyt dużo rowerzystów i pewnie quadów przejeżdżało tam mniej. Czasami tam jeżdżę, ale to już zdecydowanie nie to.
P.S.Ostatnim razem (w niedzielę-wczesnym rankiem) odprowadzałem (na tym odcinku) koroną wału kilku kolegów rowerzystów na Trasę Siekierkowską z nocnej nieformalnej masy krytycznej i wróciłem się tym DDR-em na Wilanów. Jechało mi się szybciej i jakby przyjemniej, tylko że nie o to mi chodziło...
Maciek Wilanowiak