Cześć.
Jeżeli chodzi o podjazdy z zjazdy ul. Belwederską, bo akurat tak jeżdżę na wszystkie rowerowe masówki i inne spotkania rowerowe z Mokotowa Dolnego na pl.Zamkowy, a także i z nich tak wracam to zawsze jeżdżę ulicą. Nigdy nie DDRem niestety nie najlepszej jakości...
Zaczynającym przygodę z rowerem na pewno nie polecam zjazdów ul Belwederską, bo w czasie deszczowej pogody można się tam pięknie wyłożyć na śliskich deklach studzienek kanalizacyjnych, usytuowanych bliżej środka. Jadąc z prędkością na pewno grubo przekraczającą 30km-h spotkanie z asfaltem może być już tragiczne w skutkach.
Nie mówiąc już o tych rowerzystach rozpędzających się ile fabryka w miocytach dała na zjeździe ul. Belwederską w celu wykręcenia możliwie maksymalnej dla nich prędkości- też się do nich zaliczam, ale robię to wyłącznie na swoją odpowiedzialność i zdecydowanie nie polecam mniej doświadczonym rowerzystom i rowerzystkom takich zjazdów ul. Belwederską.
Zdecydowanie bezpieczniej, sobie spokojnie zjechać ścieżką rowerową ,delikatnie hamując, aż na sam dół na Dolny Mokotów.
Co do podjazdów, to też uważam, że można podjeżdżać DDRem.
Osobiście podjeżdżam ulicą, bo jest ona bardziej równa i podjeżdża się nią szybciej...
Co do włączenia się do ruchu ze ścieżki rowerowej na ulicę przy pl. Trzech Krzyży-to uważam, że sposób opisany przez sailing_ cyclista, jest dobrym rozwiązaniem, które zresztą też zawsze stosuję.
Z rowerowym pozdrowieniem fionotron