Ha... ja mam wersję bez zawiasu, czyli
Romet Salto. Ma ogromny koszyk z tyłu
Jego stan wizualny jest kiepski stąd nazwa Trup.
Mam również poprzednika Wigry, czyli
Romet Karat w stanie idealnym, nawet z pokrowcem transportowym. Nigdy nie jeżdżony od wyprodukowania.
Jak to możliwe? Ano na początku lat 70-tych pewna pani kupiła sobie rower... Nadmiar pracy i obowiązków, wiek i postępująca choroba sprawiły że rower przeleżał w pokrowcu ze 40 lat! W piwnicy gdzie było bardzo sucho, ciepło bez gryzoni. Rowerek w stanie idealnym. Jedynie wentylki do wymiany bo gumeczki sparciały. Opony idealne.
Pełne wyposażenie: błotniki, dzwonek, stopka, bagażnik, odblaski (nie ma i nie było oświetlenia), skajowa torebeczka z narzędziami!
Kolor na moje oko niebieski. Zapraszam na oględziny do mnie
PS. Tomku, wcale Cię nie "pokręciło". Ja też mam ochotę kupić Wigry 3, dokładnie takiego jak mi ukradli w 1996-7 z piwnicy, czyli czerwony
i odstawić go do stanu idealnego + modyfikacje. To znaczy do wersji LUX czyli z przerzutką tylną, dwoma hamulcami szczękowymi itp.
PS2. Po doświadczeniach obecnych z kilku przejażdżek Rometem Salto i kilku kółek w piwnicy na Karacie wiem, że to już nie to co w dzieciństwie. Trochę urosłem i wymiarowo "wigruski" wydają mi się za małe. Może to jeszcze kwestia ustawień. No i ten brak przełożeń - koszmar, dlatego myślę o założeniu przerzutki tylnej w Salto.