Kolejny raz się udało.
Za grubą kasę wykonano tam tak zwaną rewitalizacje. Niestety z mizernym skutkiem.
Napuszczenie mediów na osoby odpowiedzialne, niewiele dało, więc postanowiliśmy (jest kilka osób, którym nie odpowiada to, co tam się dzieje) coś z tym zrobić.
Podzieliliśmy się zadaniami. Mi przypadło nielegalne parkowanie (parkowanie poza miejscami wyznaczonymi w strefie zamieszkania) i połamane słupki.
Pisma, pisma i pisma. Ekipy remontowe regularnie uzupełniały słupki, a te regularnie były niszczone. Niestety słupki są nietrwałe, ale jest światełko w tunelu, bo może braki zostaną uzupełniane "syrenkami".
Walka z nielegalnie zaparkowanymi samochodami okazała się bardzo prosta.
1) przygotowanie gruntu - kilka miesięcy niemal codziennie, lub nawet dwa razy w ciągu dnia, zgłaszałem do SM łamanie przepisów.
2) Problem nielegalnego parkowania przyczyniał się do niszczenia słupków, więc zadzwoniłem i namówiłem inspektora z ZTP (Zarząd Terenów Publicznych) do włączenia się w temat. ZTP zaczął słać pisma do SM o interwencje i wzmożone patrole w rejonie Placu.
3) Złożenie wniosku o nową organizacje ruchu, umożliwiającą odholowanie nielegalnie zaparkowanych pojazdów.
Efekt - dziś, choć nie dostałem jeszcze odpowiedzi, postawiono nowe znaki.
Żadnego nielegalnego parkowania. Oczywiście nie łudzę się, że tak będzie co dzień, ale mam nadzieje, że odholowanie będzie na tyle dotkliwym środkiem nacisku, że z czasem skutecznie zniechęci kierowców do łamania przepisów.
Edit:
Było
Jest