@Kaczorze - miałem wiele do czynienia z rolkarzami, w szczególności i na Masie i na ścieżkach w 3M. I wiem, że są KOMPLETNIE NIEPRZEWIDYWALNI. Na DDR w 3M byłem gościem i... nie raz i nie 10 raz musiałem gwałtownie hamować, bo szanowny rolkarz skręcał, zatrzymywal się, czy zmieniał tempo raptownie. I dopiero jak słyszał piszczące hamulce roweru za sobą - oglądał się i puszczął rowery obok siebie.
Na WMK w szpalerze jest dokładnie tak samo - chwilami bardzo ciężko jest przedostać się za radiolkę bo rolkarze momentami kompletnie blokują przejazd.
Moze jestem przewrażliwiony, ale o ile na trójmiejskiej DDR mi to zwisało (chociaż spowalniało przeloty z Sopotu do GDA i z powrotem), o tyle na DDR w Warszawie rolkarze będą blokowali te drogi, gdyż nasze DDRki są po prostu za CIASNE. Nie są tak szerokie i tak dobrze wykonane, jak wiekszość tych w bardziej cywilizowanych rowerowo miastach jak GDA.
I nie chodzi o to, że się nie da, tylko rolkarz zajmuje zbyt dużo miejsca na DDR, i na DDR się de facto po prostu SAM nie zmieści, nie wspominając o tym, aby przepuścić rowerzystę z przodu jadąc aktywnie, czy tego rowerzystę z tyłu, którego nie widzi i nie usłyszy zajęty rolkowaniem... A ten często zbliża się bezszelestnie... I co wtedy? Rolkarz szourujący do przodu, a za nim 10 rowerów czekających, aż rolkarz się łaskawie obejrzy i przepuści?