Ja się przypinam często w takich dZiwnych miejscach że MINI albo nie dało by rady, albo okolica musiała by wysłuchiwać moich głośnych komentarzy i wyrabiać sobie opinie na temat mojej kultury osobistej.
Parking przed Narodowym to pikuś w porównaniu z jakimiś płotkami i barierkami, w miejscach gdzie na złość w promieniu 50 metrów nikt nie postawił znaku drogowego.
Pozatym MINI jest praktyczny głównie dla posiadaczy szos, które mają mniejszą średnicę elementów ramy.
Ja szosy mieć nie mogę, a waga LSa stanowi niewielki ułamek mojej masy ciała, jedno wynika z drugiego
Inna sprawa że zwykle nie przypinam kół, bo wyeliminowałem samozamykacze, wiadomo jest pewne ryzyko, ale . . .