Niom, lepsze są mocowania z tyłu pojazdu.
Z doświadczenia wiem że rower zamocowany na dachu robi za żagiel, zwłaszcza podczas szybkiej jazdy po ekspresówce.
Już nie mówiąc, że przy wyższych prędkościach muchy i inne robactwo może pouszkadzać lakier. Byłem bardzo zdziwiony po jednym wyjeździe na Suwalszczyznę jak duże wgniecenie w lakierze może zrobić owad.
A tych owadów było tam sporo, całą główkę ramy miałem poobijaną. Jak się ręką po lakierze przejechało, czuć było pod palcami wyraźne nierówności.
Tym bardziej jak się jedzie jakimś małym samochodem typu Seicento, to trzeba uważać na podmuchy wiatru i cały czas korygować tor jazdy. Do tego dochodzi zakładanie i ściąganie roweru, odpowiednie umieszczenie rynienki żeby samochód był wyważony. No i trzeba jeszcze pamiętać, że jest się wyższym i nie można wjechać do parkingu podziemnego
Plus spalanie. Dodatkowy litr co najmniej w przypadku dachowca.
No i warto robić raz na jakiś czas postoje, by sprawdzić ładunek. Tu już niezależnie od typu bagażnika. Nie ma takiej śruby, której by się nie wykręciło wibracjami - to tylko kwestia ich poziomu i czasu trwania
A fabryczne nakrętki takiego bagażnika zmienić na takie:
Ja u siebie dodatkowo dawałem nakrętkę kontrującą, chlapałem gwinty farbką i dodawałem podkładki, by się na pewno nie rozkręcało. Ale i tak nie ufam bagażnikom
IMHO jeżeli nie przewozimy pasażerów i dużo bagażu, najlepiej jest złożyć tylne siedzenia i wrzucić rower do bagażnika.
I tak wożę rower obecnie, o ile biorę samochód. Bo zazwyczaj jak z rowerem to jednak koleją, albo na siodełku. Z tym samochodem, gdy się dojedzie na miejsce, często nie ma co zrobić. Jak gdzieś zostawisz, to później trzeba po niego wracać. Przy moich dystansach, nierzadko przez pół województwa :/
Moja poziomka wraz z inną poziomką jechała już na bagażniku dachowym No i teraz rama mi z farby obłazi
A to ciekawe, napiszesz coś więcej? Może to jednak nie ma związku, a po prostu miałaś np źle położony lakier? Odpryski lakieru to widziałem po kamyczkach, alb owadach, ale żeby lakier odłaził później... to mi wygląda na źle przygotowaną do malowania powierzchnię (nie odtłuszczoną, brudną, albo nie zmatowioną).