Dwudzieciowa?
To już masz dwójkę?
W zasadzie tak, tylko jedno jeszcze ze 2 tygodnie w pakiecie z Kasią
Ja jeżdżę z croozer dog. Żebym się zmieścił przez drzwi to albo składam budę (tak jak u ciebie na zdjęciu), albo odpinam boczne koło (wystarczy jedno brakuje dosłownie paru centymetrów) przechodzę przez drzwi i zakładam kółeczko. Pamiętam jak się wkurzyłem za pierwszym razem, bo miała się mieścić, ale machnąłem się coś w obliczeniach i o grubość nakrętki dosłownie się nie mieści i trzeba tak kombinować, ale jak się już nabierze wprawy to sprawnie i szybko idzie. Podejrzewam, że na pewno trudniej z dwójką dzieci ogarnąć pasażerów przy wyjeździe.
Jednoosobowa przechodziła na milimetry i to po wystruganiu pilnikiem do drewna fragmentu ramy na wysokości osi przyczepki. Wychodzenie z dzieckiem, szczególnie śpiącym, z koniecznością jakichś kombinacji z przyczepką nie jest fajne. Poza tym po spacerze łatwiej dostać się do domu - a to się przydaje, bo dzieci często na spacerach zasypiają. Najbardziej się przydaje szerokie wyjście, gdy się gdzieś bladym świtem wyjeżdża na pociąg, bo można obwiesić sakwami rowery i spiąć je z przyczepką jeszcze poprzedniego dnia wieczorem
Jedno poszerzenie na wysokości osi przyczepki jest widoczne na tym zdjęciu, po drugiej stronie było takie samo, tylko na tle ramy okiennej go prawie nie widać. Oprócz tego były podjazdy, po których wyjeżdżaliśmy przyczepką jednodzieciową - w zestawie z rowerem też się dało, ale rower trzeba było przenosić, bo na środku nie było podjazdu. Poza tym podjazd po stronie szafy trochę utrudniał otwieranie jej lewych drzwi oraz wystawianie zza szafy suszarki na pranie: